Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Wojciech Czeski | czwartek, 7 kwi, 2022 |

Pamięć zrównana z ziemią

Wielkopolski Park Narodowy w 1848 roku był miejscem, w którym toczyła się historia wiosennego powstania. Jędrzej Moraczewski zanotował następującą uwagę o działaniach powstańców okresu Wiosny Ludów: „założono obóz w trójkącie między Trzebowem, Górką i Łodzią u jeziora na bardzo obronnym stanowisku”1. Mowa była naturalnie o Jeziorze Góreckim, nad którym powstańcy założyli jeden ze swoich obozów wojennych.

Bliskość położonych nieopodal wsi, zalesienie terenu oraz lokalizacja Wyspy Zamkowej na wspomnianym jeziorze stanowiły niewątpliwy atut dla polskich partyzantów walczących z Prusakami. Ziemie te były także świadkiem wydarzeń, które do dnia dzisiejszego nie utrwaliły się w świadomości miejscowych.

Powstańcy pod wodzą kapitana Cypriana Celińskiego usadowili się między Trzebawiem, Górką i Łodzią 1 maja 1848 roku, kolejnego dnia uczestniczyli w krótkim starciu z pruskim wojskiem. Nie zdołali jednak zbyt dużo zagrzać tutaj miejsca – obóz w Trzebawiu i Górce został spacyfikowany przez Prusaków dnia 9 maja. Dysponujemy dosyć skromnym materiałem źródłowym pozwalającym na odtworzenie tych wydarzeń. Jednym z nich jest utrzymana w dość ironicznej konwencji opowieść pruskiego żołnierza, który bezpośrednio uczestniczył w pacyfikacji pobliskich wsi. Według jego wersji wydarzeń, dnia 9 maja pruska „ekspedycja karna” wyruszyła z Poznania i zatrzymała się po drodze w Jarosławcu. Tam doszło do podziału maszerujących oddziałów na dwie grupy: jedna udała się do Trzebawia, a druga do Górki. Żołnierze przeszukali las leżący między obydwiema wsiami, czego efektem było wypłoszenie grupy kilkudziesięciu uzbrojonych powstańców. Doszło do starcia, w wyniku którego zabity został jeden z Polaków, a inni trafili do pruskiej niewoli2.

O wspomnianym starciu, faktycznej liczbie rannych i zabitych po obu stronach nic za bardzo nie wiemy. Nie znamy też dokładnego miejsca, w którym doszło do zbrojnej konfrontacji Polaków i Prusaków. Pomocne w dalszych ustaleniach jest podanie o cmentarzu znajdującym się niegdyś nad brzegiem Jeziora Góreckiego. Wspomniał o tym Jerzy Wojciech Szulczewski: „poległych w potyczce ułożono do snu wiecznego na północno-wschodnim brzegu jeziora, tam, gdzie kończy się las. Jeszcze w pierwszych latach zmartwychwstałej Polski tarzały się tutaj szczątki opłotowania cmentarnego”3. Warto dodać, że swoje rozważania urozmaicił on mapą, na której została zaznaczona przybliżona lokalizacja wspomnianego cmentarza. Stanowi ona ilustracje niniejszego artykuły: zaobserwować na niej można znak krzyża nad północno-zachodnim brzegu Jeziora Góreckiego. Prawdopodobnie w rozważaniach Szulczewskiego wkradł się błąd, ponieważ wspomniał on o północno-wschodnim wybrzeżu. O cmentarzu w 1958 roku wspomniał także autor przewodników po Wielkopolskim Parku Narodowym, Franciszek Jaśkowiak: „cmentarz powstańczy znajdował się na północnym brzegu Jez. Góreckiego, a spoczęli w nim powstańcy z obozu w Trzebawiu. Jeszcze trzydzieści kilka lat temu wyraźnie widoczne były jego ślady i resztki opłotowania. Obecnie trudno miejsce to odnaleźć. Cmentarz został splanowany i zalesiony”4.

Przypuszczalna lokalizacja powstańczego cmentarza zaznaczona dwom krzyżami na mapie z okresu dwudziestolecia międzywojennego.

Przypuszczalna lokalizacja powstańczego cmentarza zaznaczona dwoma
krzyżami na mapie z okresu dwudziestolecia międzywojennego.

Fragment poglądowej mapy Jerzego Wojciecha Szulczewskiego z lokalizacją powstańczego cmentarza nad Jeziorem Góreckim

Fragment poglądowej mapy Jerzego Wojciecha Szulczewskiego z
lokalizacją powstańczego cmentarza nad Jeziorem Góreckim

Na podstawie tych dwóch krótkich podań możemy spróbować ustalić dokładną lokalizację wspomnianego cmentarza powstańców z 1848 roku. Uważnego Czytelnika będącego turystą doskonale obeznanym z terenami Parku pragnę uświadomić, iż nie były to te same mogiły, które znajdują się nieopodal tak zwanej Grajzerówki, przy czerwonym szlaku prowadzących w kierunku Puszczykowa. Mówimy o zupełnie innym cmentarzu. Na podstawie map z okresu dwudziestolecia międzywojennego możemy dokładnie ustalić, który obszar nad północno-zachodnim brzegu Jeziora Góreckiego nie był pokryty lasem. Wszak Franciszek Jaśkowiak wspomniał, że teren cmentarza został splanowany i zalesiony. Obszar ten zaznaczyłem dwoma krzyżami na mapie terenu z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Za lokalizacją tą przemawia ponadto jej usytuowania nieopodal istniejących w 1848 roku dróg, które dnia 9 maja przemierzać musiały maszerujące z Jarosławca do Górki wojska pruskie. Zgodnie z podaniem, wypłoszyć one miały polskich powstańców z lasu położonego między Górką i Trzebawiem. Patrząc na mapy majątku Działyńskich z połowy XIX wieku możemy wywnioskować, że na zachód od Jeziora Góreckiego, między Górką i Trzebawiem znajdował się młody las sosnowy z pojedynczymi brzozami5. W tych okolicach dojść zatem musiało do krótkiej potyczki między powstańcami i wojskami pruskimi. Nieznaną liczbę poległych pochowano zapewne nieopodal miejsca starcia, czyli nad północno-zachodnim brzegu jeziora.

Z cytowanych podań wiemy, że już w latach 50-tych XX stulecia cmentarz powstańców był trudny do odnalezienia. W 2020 roku udało mi się przeprowadzić dwie ekspedycje terenowe mające na celu ustalenie dokładnej lokalizacji dawnego cmentarza. W pierwszej z nich uczestniczył redakcyjny kolega Tomasz Kaczmarek i mimo wielu pomysłów, nie udało nam się natrafić na ślad poszukiwanych mogił. Druga próba również okazała się bezskuteczna. Sprawdzanie rzeźby terenu na współczesnych mapach specjalistycznych także nie pozwoliło na zlokalizowanie nietypowych nierówności podłoża. Jest zatem tak, jak napisał Franciszek Jaśkowiak – teren został zrównany i zalesiony, czego dowodem są drzewa rosnące na omawianym obszarze. Ich rozmieszczenie sugeruje, że zostały sztucznie nasadzone przez człowieka. Brakuje jednak śladu jakichkolwiek mogił i trudno powiedzieć, czy jeszcze kiedykolwiek uda się je odnaleźć. Uprzedzając pytania o inny lokalny incydent wojenny z okresu Wiosny Ludów informuję, że szczegółową odpowiedź na pytanie czy Prusacy faktycznie ostrzelali zamek Klaudyny Potockiej na Wyspie Zamkowej znajdą Państwo na łamach mojej niewydanej jeszcze książki zatytułowanej „Polska powstająca”. Premiera (miejmy nadzieję) jeszcze w tym roku.

Wojciech Czeski

1 J. Moraczewski, Wypadki poznańskie z roku 1848, Poznań 1850, s. 140-141.

2 „Zeitung des Großherzogthums Posen”, 13.V.1848, nr 111, s. 645.

3 J.W. Szulczewski, Wielkopolski Park Narodowy, „Ziemia”, 1950, nr 4, s. 70.

4 F. Jaśkowiak, Wielkopolski Park Narodowy zielone zaplecze Poznania, „Kronika Miasta Poznania”, 1958, R. 26, nr 2, s. 41-42.

5 Mapy Fundacji „Zakłady Kórnickie” zamieszczone w wersji cyfrowej na stronie Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Wojciech Czeski

Autorem wpisu jest: Wojciech Czeski, dziennikarz Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej

Skomentuj