W mediach społecznościowych pojawiło się ostrzeżenie jednego z mieszkańców Mosiny. Jak relacjonuje, jego kot wrócił do domu z ranami postrzałowymi. Weterynarz potwierdził, że zwierzę zostało trafione trzema śrutami z broni pneumatycznej.
Do zdarzenia miało dojść w rejonie skrzyżowania ulicy Wysokiej i okolicznych terenów mosińskiego Czarnokurza. W poście opublikowanym na Facebooku, właściciel kota pisze wprost: „Drodzy sąsiedzi, chciałbym ostrzec wszystkich mieszkańców – dziś mój kot wrócił do domu postrzelony z wiatrówki. Weterynarz potwierdził trzy rany od śrutu.”
Choć kot przeżył, sprawa budzi poważne zaniepokojenie. Autor wpisu apeluje o wzmożoną czujność: „Proszę, uważajcie na swoje zwierzęta, a także na dzieci – ktoś w okolicy używa broni pneumatycznej w nieodpowiedzialny sposób.”
Zdarzenie zostało zgłoszone służbom.
Choć wiatrówka nie jest bronią palną, w rękach nieodpowiedzialnej osoby może stanowić realne zagrożenie dla życia i zdrowia, nie tylko zwierząt, ale również ludzi.
W międzyczasie apelujemy o rozwagę, szczególnie podczas spacerów w rejonie Czarnokurza – zarówno z dziećmi, jak i z pupilami.
Jeśli byli Państwo świadkami podobnych zdarzeń lub mają informacje, które mogą pomóc w ustaleniu sprawcy – zachęcamy do kontaktu z policją.


cyt. „Jak relacjonuje, jego kot wrócił do domu z ranami postrzałowymi.”
Oczywiście, strzelec powinien zostać złapany i nie usprawiedliwiam go w żaden sposób, ale każdy ma prawo strzelać sobie z wiatrówki do tarczy we własnym ogródku i trudno się mówi, jeśli napatoczy się cudzy kot, który nie powinien być poza posesją właściciela.
Jeśli strzelając do tarczy, trafiasz kota – to powinieneś zmienić hobby na szydełkowanie.
Nie ryzykowałbym, jeszcze szydełka zrykoszetują i będzie ała.
Jesli ktoś ma kota to niech go trzyma u siebie w domu a nie obdarowuje wszystkich dookoła jego smrodem i odchodami. Ludzie oszaleli z tymi kotami, rozmnażają się na potęgę a później lament, że nie ma już małych ptaków….