Ze sporymi utrudnieniami w ruchu musieli dziś zmierzyć się kierowcy w Puszczykowie. Około 7 rano strażacy otrzymali wezwanie na ulicę Poznańską. Przy cukierni Błaszkowiak nastąpił wyciek substancji z tira na jezdnię.

Zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 9 w Mosinie oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Poznania zostały zadysponowane do Puszczykowa w celu sprawdzenia informacji o potencjalnych zanieczyszczeniach płynących rzeką Wartą.

Spore poruszenie wśród mieszkańców Puszczykowa wywołała likwidacja przejścia dla pieszych na ulicy Wczasowej, przy dworcu w Puszczykowie. Kierowcy zmianę chwalą, ale piesi są oburzeni.

– Wyglądało to tak strasznie, cud tylko, że nikt nie ucierpiał – napisała do nas Czytelniczka, dopytując o stan kierowcy samochodu, który wczoraj (11.10.) dachował przy Orliku na Nowym Osiedlu w Puszczykowie.

Dzisiaj (04.08), po godzinie 17 w jednym z domów przy ulicy Bema w Puszczykowie wybuchł pożar. Paliło się w dwóch kondygnacjach budynku jednorodzinnego. Na miejsce skierowane zostały m.in. liczne zastępy straży pożarnej, które do późnych godzin wieczornych walczyły z ogniem. Niestety, w wyniku obrażeń nie przeżył jeden z psów właścicielki nieruchomości.

Jak poinformowała nas czytelniczka, dziś (21.07.) doszło do groźnie wyglądającego wypadku na skrzyżowaniu ulic Nadwarciańskiej i Dworcowej w Puszczykowie.

Z soboty (29.01), na niedzielę (30.01) nad Polską przeszła bardzo silna wichura. Nie ominęła także naszego regionu. W jej wyniku pełne ręce pracy mieli m.in. strażacy. Pozrywane linie energetyczne, dachy, powalone drzewa to tylko niektóre skutki weekendowej nawałnicy.

Noc sylwestrowo – noworoczna to często gorący czas dla straży pożarnej. Ochotnicza Straż Pożarna w Puszczykowie, godzinę po rozpoczęciu Nowego Roku otrzymała wezwanie do pożaru domu.

Ochotnicy swoje działania zakończyli nad ranem w środę. Strażacy przez kilkanaście godzin walczyli z podtopieniami, powalonymi drzewami i ogniem.

Dzień Strażaka jest obchodzony na całym świecie od 1998 roku. Porozmawialiśmy z tej okazji ze strażakami z puszczykowskiej i mosińskich jednostek.

Szpital w Puszczykowie jest na pierwszej linii walki z pandemią koronawirusa. – Codziennie walczymy o życie i zdrowie ponad stu pacjentów zakażonych SARS CoV-2. Najbardziej potrzebujemy wody w małych butelkach. Z wdzięcznością przyjmiemy też kosmetyki i środki higieny osobistej – apelują medycy.

Syreny alarmowe wozów strażackich oraz kłęby dymu unoszące się nad Górnym Puszczykowem wzbudziły niemałe zainteresowanie wśród mieszkańców naszego regionu.