Mieszkańcy nie chcą przytuliska
Gmina Mosina od kilku lat należy do Związku Międzygminnego „Schronisko”, który został powołany w celu wybudowania i prowadzenia schroniska dla zwierząt w Skałowie gm. Kostrzyn.
W związku z tym, że budowa przeciąga się w czasie i jego uruchomienie będzie trwało jeszcze kilka lat Gmina przystąpiła do opracowania projektu nowego przytuliska dla bezdomnych zwierząt na terenie sołectwa Borkowice i Bolesławiec.
Przytulisko dla zwierząt w Gminie Mosina
Proponowana lokalizacja jest rozwiązaniem optymalnym, gdyż obejmuje ona działkę gminą o powierzchni 4 h i oddalona jest od najbliższych zabudowań mieszkalnych około 700 m, a od ogromnej fermy tuczu indyka dzieli ją 400m. Na ten moment Gmina korzysta z tymczasowego przytuliska położonego w centrum Mosiny, w pobliżu zabudowy mieszkaniowej. Zadanie z zakresu zorganizowania opieki nad zwierzętami bezdomnymi należy do zadań własnych Gminy, stąd ta inicjatywa.
Do związku należy 11 gmin powiatu poznańskiego. Mosina wnosi opłatę członkowską w wysokości 1 złoty od mieszkańca. W sumie daję to kwotę około 27 500 złotych.
Budowane przytulisko będzie pełniło rolę tzw. „psiego pogotowia” i ma służyć czasowemu pobytowi zwierząt na okres kilku dni. Główne zadania przytuliska to odnalezienie właścicieli znalezionych zwierząt, ewentualnych rodzin adopcyjnych i udzielenie pomocy weterynaryjnej. Ponadto takie rozwiązanie ograniczy koszty wynikające z konieczności codziennego przewożenia przez Straż Miejską w Mosinie odłowionych zwierząt do oddalonego o około 100 km Kostrzyna.
Co na to mieszkańcy?
– Nie jest prawdą, że mieszkańcy nie wiedzieli o planowanej inwestycji, twierdzi Urząd.
Niejednokrotnie poruszaliśmy ten temat podczas Komisji Budżetu i Finansów, Komisji Inwestycji, Mienia Komunalnego i Ładu Przestrzennego, jak również na sesji Rady Miejskiej. Ponadto zostało zorganizowane w dniu 24.01.2012 zebranie wiejskie, które miało charakter informacyjny.
W spotkaniu z mieszkańcami Borkowic i Bolesławca wzięli udział przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Mosinie, reprezentowani przez zastępcę burmistrza Sławomira Ratajczaka i kierownika Referatu Inwestycji Wojciecha Górnego. W zebraniu wiejskim uczestniczyło 47 mieszkańców wsi. Przytulisko będzie składało się między innymi z boksów, zaplecza oraz wysokiego 2 metrowego betonowego ogrodzenia. Schronienie w tym miejscu znajdzie 50 zwierząt.
Podczas zebrania został również omówiony temat planowanej budowy oczyszczalni kompaktowej na teranie sołectwa Borkowice/Bolesławiec. Zadanie to zostało zaproponowane na ostatniej sesji przez radnego Rady Miejskiej w Mosinie i przez nią pozytywnie przegłosowane. W konsekwencji przyjęte do budżetu do realizacji przez burmistrza.
Również ta inwestycja została zakwestionowana przez mieszkańców, efektem czego było podjęcie uchwał dotyczących dezaprobaty dla budowy schroniska lub przytuliska, budowy kompaktowej oczyszczalni ścieków, jak również uchwały dotyczącej zamknięcia drogi gminnej w Bolesławcu dla samochodów powyżej 10 ton.
Mieszkańcy wyrazili swoje stanowisko w sprawie przedmiotowych inwestycji w drodze uchwały zebrania wiejskiego.
– Biorąc pod uwagę uchwały zebrania wiejskiego Urząd rozważa różne rozwiązania jednak uważamy, że najlepszą formą rozwiązywania problemów jest dialog.
Tagi: Bolesławiec, Borkowice, gmina Mosina, inwestycje, protest, zwierzęta
Wasze komentarze (7)
Ludzie, przecież to nie jest elektrownia jądrowa czy kopalnia węgla. To są problemy, ale cóż są tacy którym wszystko przeszkadza…
A te Indy to nie klopot? Psy ludziom przeszkadzaja 700 metrow od domow. Boze swiat sie konczy.
A oczyszczalnie kompaktowa to moze wiara nie zrozumiala. To nie jest normal a wielka gown…. fabryka. To male rodzinne oczyszczalnie dla 20-30 rodzin. Sprawdzilo sie to w park miejscach. Wiecie ile to tansze of kanalizy albo comiesiecznego wywozenia ze zbiornika stalego.
Ale co tu tlumaczyc. Wiaruchna wiecznie jest niezadowolona albo pies albo lot. Albo droga albo chodnik. Proponuje robic i nie patrzec co gadaja Bo nic nie bedzie wtym kraju
Dla niezorientowanych. Kompaktowa oczyszczalnia na 1000 odbiorców. Borkowice/Bolesławiec 250 mieszkańców – Dymaczewo Nowe/stare 750 mieszkańców. Niech stawiają to u siebie. Dla nas bezpieczeństwo dzieci jest ważniejsze od psów. Na chodniki nie ma 150 tys i dzieci srokiem ulicy chodza na autobus,a na psy jest 260? 20 lat sie nami nie interesowaliscie i chcecie nam tylko smrodzic. Nie doś ze indyki/tiry to oczyszczalnia i psy?
Mieszkańcy „nie chcą u siebie psów”?
Mieszkańcy Borkowic i Bolesławca „nie chcą u siebie psów”? To duże uproszczenie. Jedyne, czemu tak naprawdę sprzeciwiają się mieszkańcy, to nonszalancja władz gminy.
Zastępca burmistrza i kierownik referatu inwestycji na spotkaniu z mieszkańcami zjawili się naszym zdaniem kompletnie nieprzygotowani. Nie potrafili rzetelnie odpowiedzieć na żadne z postawionych pytań.
Ile dokładnie będzie kosztować inwestycja? Jak koszty budowy i utrzymania tymczasowego przytuliska mają się do obecnych kosztów realizacji ustawy nakładającej na gminę obowiązek opieki nad
bezdomnymi zwierzętami?
Możemy udawać, że nie słyszeliśmy z ust urzędników stwierdzenia, że „niestety (!) ustawa nie pozwala usypiać bezdomnych psów”. Jednak, jako mieszkańcy utrzymujący gminę swoimi podatkami, nie możemy udawać, że nie widzimy ich rażącej niekompetencji w zakresie planowania inwestycji. Jaki sens ma budowa za ponad 260 tys. zł prowizorycznego przytuliska, skoro gmina Mosina równolegle realizuje zadania w
zakresie budowy i utrzymania schroniska dla bezdomnych zwierząt w Skałowie? Przecież w tym celu Gmina Mosina, wraz z dziesięcioma innymi podpoznańskimi gminami, powołała w 2008 roku Związek Międzygminny „Schronisko dla zwierząt – SCHRONISKO”. Według przyjętych przez 11
podpoznańskich gmin planów, schronisko ma powstać w 2014 roku. Tymczasowe przytulisko w Bolesławcu zdaniem urzędników także powstanie nie wcześniej, niż za 2, 3 lata. Jaki więc ma sens jego budowa?
Burmistrz Zofia Springer tłumaczy, że przytulisko ograniczy koszty „codziennego” przewożenia zwierząt do Kostrzyna. Jednocześnie na spotkaniu usłyszeliśmy, że rocznie na terenie gminy wyłapywanych jest
około 60 bezdomnych psów. Być może burmistrz nie zna tych danych i stąd jej przekonanie o zasadności budowy przytuliska? A może tak naprawdę wcale nie ma być ono „tymczasowe”? Może ktoś
stwierdził, że prowadzenie przytuliska to dla gminy dochodowy interes? Chcemy wierzyć, że tak nie jest, bo bezdomne zwierzęta nie są towarem. Niestety dotychczasowe tłumaczenia władz gminy jakoś nas nie
przekonują.
Jeśli brak odpowiedzi na pytania stawiane przez mieszkańców świadczy o nonszalancji i nieprzygotowaniu urzędników, to o czym świadczą szczątkowe odpowiedzi, jakich zdołali udzielić przyparci do muru gminni włodarze? Mieszkańcy pytali m.in. o to, ile etatów przewiduje się do obsługi przytuliska? Otóż zdaniem przedstawicieli władz gminy wystarczy tylko jeden! Jeden etat na 54 planowane kojce z bezdomnymi zwierzętami? W jaki sposób gmina zamierza zapewnić odpowiednie warunki sanitarne w przytulisku?
Otóż zdaniem urzędników nie jest to wielki problem, wystarczy „kilka wiader wody”! Ułańska fantazja, szkoda tylko, że na takiej prowizorce ucierpią zwierzęta, którym zamiast bezpiecznego schronienia, gmina
zapewni otoczone betonowym murem klatki, kilka wiader wody i trzy kontenery socjalne – a taką wizję przytuliska roztoczyli przed mieszkańcami zastępca burmistrza i kierownik referatu inwestycji.
W przeciwieństwie do urzędników my, mieszkańcy gminy Mosina, troszczymy się o sposób, w jaki wydawane są nasze pieniądze. W przeciwieństwie do nich, nie ubolewamy nad tym, że bezdomnych zwierząt ustawa nie pozwala usypiać – wielu z nas opiekuje się zwierzętami, w tym także adoptowanymi ze schroniska. W przeciwieństwie do burmistrz Zofii Springer, nie zaspokaja nas stwierdzenie, że budowa docelowego schroniska w Skałowie „przeciąga się”. Od władz oczekujemy przyspieszenia realizacji zadań, do których gmina zobowiązała się 4 lata temu powołując międzygminny związek „Schronisko” i zamiast
trwonienia podatków na prowizoryczne rozwiązania urągające godności zwierząt i zagrażające ich zdrowiu i życiu, oczekujemy zaangażowania w przyspieszenie budowy schroniska w Skałowie. Czas poświęcony na
planowanie prowizorki proponujemy przeznaczyć na inne „przeciągające się” zadania, jak choćby obiecywana od lat budowa drogi, chodników czy wodociągu na terenie naszych wsi.
Całkowicie popieram mieszkańców Borkowic i Bolesławca. To nieprawda, że o przytulisku była mowa na komisji i na sesji. Radni wiedzą tyle samo co mieszkańcy Borkowic. Władza musi się nauczyć rozmawiać z ludźmi i to nie kiedy już się coś dzieje, ale jak jest pomysł. To wtedy powinny być konsultacje. Nie można tak zaskakiwać mieszkańców. Miesiąc temu poprosiłam burmistrza Ratajczaka, o wyliczenie kosztów, które już poniosła Mosina i które nas czekają w przyszłości w związku ze schroniskiem w Skałowie i przytuliskiem w Borkowicach i przedstawienie ich radnym na sesji. Niestety burmistrz nie przygotował tych wyliczeń. Władza nie traktuje poważnie ani mieszkańców ani radnych.
Dobrze, że mieszkańcy nie zgodzili się, Borkowice to piękna polska wieś i niech taką pozostanie. Co do władzy gminnej to oczywiście znowu pomyśleli, że zaskoczą mieszkańców tej małej wioski i bez pardonu zrobią co chcą!!!!!
wa, Lexy – nie znacie całego problemu i nie sposób wymienić wszystko:
Indyki nie przeszkadzają, przeszkodą jest ruch pojazdów ciężarowych, rozjeżdżających drogę we wsi (wcześniej asfaltową, obecnie wysypaną pylącym żużlem), naruszających przepisy (np. przejazd mostkiem do 10t, przekraczających prędkość w strefie ruchu pieszego itd.).
Oczyszczalnia też nie jest problemem, tylko po co budować kolejną w gminie, kiedy wystarczy dociągnąć kanalizację do wsi (taki projekt był wcześniej) Ciekawe co wyjdzie taniej 🙂
Przytulisko – to rozległy temat, powiem tylko, ze zdaniem Pana Wojciecha Górnego, psy potrzebują kilka wiader wody dziennie. W okolicy jest dom, do którego nie dociągnięto wody (odcinek może 200m) od 3 lat, to tylko część problemów z wodą. Pozostałe kwestie to koszt inwestycji, który warto porównać z sąsiednim Puszczykowem. Warto jeszcze wspomnieć, że to inwestycja tymczasowa (na kilka lat)
Czasami warto spojrzeć na problem z drugiej strony.