Na wakacje w Puszczykowie i Mosinie: Szlak zielony im. Arkadego Fiedlera
Naszą wycieczkę odbędziemy jednym z najnowszych puszczykowskich szlaków pieszych. Niestety nie został on umieszony na żadnej mapie, dlatego przez dłuższy czas poszukiwałem jakiejkolwiek informacji o nim. Dopiero podczas wakacji nad Bałtykiem kupiłem biografię Arkadego Fiedlera, gdzie na jednej z ostatnich stron podsumowujących działalność Muzeum – Pracowni Literackiej dowiedziałem się, że wyznaczono szlak zielony, dla uczczenia pamięci wybitnego podróżnika. Niestety do tej pory władze miejskie, ani Wielkopolski Park Narodowy nie zamieściły na swoich mapach szlaku, przez to jest nieznany.
Spacer zaczynamy przy puszczykowskim cmentarzu leżącym w pięknej okolicy Wielkopolskiego Parku Narodowego. Pierwszy znak umieszczony jest od strony ulicy Parkowej. Można udać się na cmentarz, na grób wybitnego pisarza i podróżnika w celu uczenia pamięci. Pomnik znajduje się przy głównej alei, idąc od kaplicy cmentarnej, koło krzyża po lewej stronie. Wracając jednak na trasę, idziemy drogą gruntową na granicy WPN-u aż do ulicy Karola Libelta, która prowadzi nas oznaczeniami do kompleksu szkolnego. Możemy podziwiać w tym miejscu Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika, które jest jednym z najlepszych realizacji architektonicznych z okresu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Na frontowej ścianie umieszczono mural, który przedstawia model heliocentryczny Mikołaja Kopernika.
Następnie skręcamy w ulicę Jana Kasprowicza, a potem w ulicę Dworcową. Dochodzimy do sławnej lodziarni. Możemy w tym miejscu skosztować słynnych lodów. Mijamy dworzec kolejowy w Puszczykówku, wybudowany w 1909 roku, by skręcić tuż za nim w aleję zakrytą drzewami. Po prawej mijamy kościół pw. św. Józefa, który jest wzorowany na katedrze z Minneapolis. Dochodzimy do końca alei i skręcamy w ulicę Władysława Reymonta. Na rogu stoi dom z początku XX wieku, który służył kolejarzom pracującym na linii Poznań-Wrocław. Docieramy do ulicy Juliusza Słowackiego, a następnie do największej atrakcji turystycznej Puszczykowa, Muzeum Pracowni-Literackiej Arkadego Fiedlera. Przytoczę w tym miejscu fragment tekstu ze strony instytucji: „Muzeum-Pracownia Literacka Arkadego Fiedlera” rozpoczęło działalność 1 stycznia 1974 roku. Placówka mieści się w starym domu rodziny Fiedlerów w Puszczykowie pod Poznaniem. Willę tę Arkady Fiedler kupił od państwa w roku 1946, po powrocie do kraju z wojennej emigracji. W 1948 sprowadził tu z Londynu swą żonę włoskiej narodowości, Marię z domu Maccariello, oraz dwóch nieletnich wówczas synów, Arkadego Radosława i Marka. Z biegiem lat rosło zainteresowanie czytelników Arkadego Fiedlera domem, w którym mieszkał i tworzył, a także gromadzonymi w nim eksponatami z podróży. To nasunęło pisarzowi i jego rodzinie pomysł stworzenia w rodzinnej willi muzeum. Przez cały rok 1973 trwały prace adaptacyjne, w których udział brała rodzina Fiedlerów oraz przyjaciele, zwłaszcza dwóch: teść Marka Fiedlera Feliks Skrzypczak (1912-1999), budowniczy z zawodu, który stary dom Fiedlerów z 1926 roku, nie szczędząc ofiarnego trudu starannie wyremontował, przywracając mu dawną świetność. Drugą osobą był człowiek wielkiej fantazji, artysta plastyk Zygmunt Konarski (1936-2004), który pomógł urządzić ekspozycję. Ponadto Zygmunt Konarski był pełnym pasji twórcą większości ogrodowych posągów. W roku 1991 decyzją Rady Miejskiej w Puszczykowie cofnięto placówce wszelkie subwencje i od tej chwili Muzeum – Pracownia jest zdana wyłącznie na własne siły. Do końca 2000 roku placówkę odwiedziło ponad milion gości z Polski i zagranicy. Sporo osób przyjeżdża tu wielokrotnie, za każdym razem odkrywając coś nowego, kolejną ciekawostkę. Podejmuje ich rodzina Fiedlerów.”
Przy muzeum działa kawiarnia Mipetraka, serwująca rewelacyjne potrawy. Warto w niej się zatrzymać i poczuć magiczny klimat ogrodu tolerancji. Po odpoczynku wyruszamy w dalszą część spaceru. Idziemy ulicą Spokojną, aż do skrzyżowania z ulicą Cyryla Ratajskiego. Przy samej ulicy możemy podziwiać wille zbudowane na początku XX wieku. Przy willi Cyryla Ratajskiego, prezydenta Poznania i członka „Stowarzyszenia Miłośników Puszczykowa, Puszczykówka i okolicy”, możemy zobaczyć pamiątkową tablicę upamiętniającą wybitnego obywatela. Kierujemy się do końca ulicy i przechodzimy koło w miarę nowej mapy WPN, na której nie ma niestety naszego zielonego szlaku. Dalej mijamy „domki”, w których można usiąść i odpocząć. Idąc dalej wchodzimy do lasów WPN położonych w sąsiedztwie Warty. Jest to moja ulubiona trasa rowerowa i biegowa. Bujne zielone lasy chyboczące się nad wodami rzeki są piękne o każdej porze roku. Marsz przez las zajmuje nam około dwudziestu minut.
Docieramy do nadwarciańskiej łąki, która do lat siedemdziesiątych była plażą zasiedloną w najlepszych latach przez siedem tysięcy letników, zażywających kąpieli słonecznych i wodnych. Możemy również podziwiać przepiękny budynek Rusałki, który przed II Wojną Światową był pensjonatem dla wycieczkowiczów. Nasza podróż ma się już ku końcowi. Kierujemy się drogą wyłożoną płytami, wiodącą nas przez las do stacji kolejowej w Puszczykowie. Przy wyjściu z lasu czeka nas mapa z połowy lat dziewięćdziesiątych, zarośnięta krzewami i chwastami. Po prawej wita nas budynek byłej stacji kolejowej z początku XX wieku. Dzisiaj mieści się tam restauracja „Lokomotywa”. Za torami znajduje się informacja turystyczna EkoInfo, gdzie możemy pobrać za darmo przewodniki, mapy przedstawiające równe ciekawe zakątki Wielkopolski i Puszczykowa. Każdy zainteresowany dostanie cenne wskazówki. Zachęcam więc do przejścia się zielonym szlakiem Arkadego Fiedlera i odkrycia Puszczykowa na nowo.
Maciej Krzyżański
radny Rady Miasta Puszczykowa
Tagi: Arkady Fiedler, gmina Mosina, Maciej Krzyżański, Puszczykówko, turystyka, Wielkopolski Park Narodowy