Słynny kolorowy rower zostaje w Mosinie: «Skoro przeszkadzał na moście, to będzie stał u nas przed sklepem»
Opleciony włóczką rower od „Kolektywu Barwa” wylicytowała właścicielka cukierniczo-tytoniowego sklepu Żaneta Wolarczak. Przedsiębiorczyni mówi, że nie mogła pozwolić, żeby wylicytował go ktoś, kto mógłby go stąd zabrać.
– Stwierdziłam, że zlicytujemy ten rower, żeby został w Mosinie – mówi pani Żaneta. – Skoro przeszkadzał na moście, to będzie stał tutaj u nas przed sklepem.
Kolorowy rower, jak mówili nam Marta i Piotr – wolontariusze mosińskiego sztabu WOŚP, cieszył się dużym zainteresowaniem. W ubiegłą środę jego cena wynosiła 155 złotych. Pani Żaneta musiała zapłacić za niego kwotę trzy razy większą – udało się go wylicytować za 445 złotych.
– Pilnowałam bardzo, wchodziłam na stronę [Allegro – red.] z dwóch kont, żeby mnie ktoś czasem nie wyprzedził – opowiada zwyciężyni licytacji. – Skoro postanowiłam, że będę to miała, to nie pozwolę, żeby ktoś mi to sprzed nosa sprzątnął – dodaje i zapowiada, że w przyszłym roku również wystawi go na licytację WOŚP.
Tagi: licytacje, Mosina, plac 20 Października, Rower, rynek w Mosinie, WOŚP
Wasze komentarze (7)
Piękny rower z rodowodem! Przyjadę obejrzeć i kupić coś słodkiego.
No i PIEKNIE
Pani Żaneta ma złote serce. Fajnie by było gdyby podarowała ten rower burmistrzowi.
Jeszcze fajniej by było gdyby burmistrz zapakował na ten rower swojego zastępcę ,dekoder i pojechali jak najdalej od Mosiny i już nigdy nie wrócili.
Ten rower jest za szlachetny dla kaznodzieja, jemu wystarczy taczka z GS-u.
Ja bym go nawet popchnął żeby szybciej jechał :)
Ja też bym go ,,popchnął „
To komendantowi straży miejskiej udało się wybrnąć z ,, trudnej sytuacji” . Zarekwirował rower na komendę bo niby na moście przeszkadzał w ruchu pieszych. Jak się zrobiło głośno o tym zajściu na mieście to Komendant miał nim na patrole jeździć dbając o tężyznę fizyczną. Nie stety dalej wozić się będzie samochodem za pieniądze mieszkańców.