Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Magda Krenc | wtorek, 17 kwi, 2012 | 1 Komentarz

Prostowanie kręgosłupów moralnych

O działalności Sióstr Pasterek dowiedziałam się kilka dni temu, kiedy natknęłam się w Internecie na bardzo pozytywny artykuł, przedstawiający ich pracę jako wspaniałą misję, zmieniającą życie zagubionych nastolatek. Siostry pomagają młodym kobietom, które zeszły z drogi moralności i „społecznej poprawności”, by powróciły w pełni sił do samodzielnego życia.

Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej istnieje już ponad sto lat. Błogosławiona Maria Karłowska, założycielka zakonu, zgromadziła siostry wokół nakazu, pochodzącego z Ewangelii świętego Łukasza: „Szukać i zbawiać to, co zginęło”. Stworzony w Poznaniu Zakład Dobrego Pasterza był miejscem dającym młodym dziewczynom szansę na społeczną rehabilitację i powrót do dobrego życia. Na początku działalność sióstr spotykała się z powszechnym sprzeciwem i brakiem akceptacji. Próby wyrywania pojedynczych, młodocianych dziewczyn ze szponów domów publicznych to już przeszłość, ale zgromadzenie wciąż pracuje z nastolatkami, które trzeba odsunąć od społecznego marginesu i przygotować do przyjęcia Sakramentów oraz założenia zdrowej, pełnej rodziny.

Siostry pasterki oprócz tradycyjnych ślubów zakonnych, składają także przyrzeczenie poświęcenia się dla nawrócenia grzeszników. By zostać jedną z sióstr, należy mieć (oczywiście poza powołaniem) ukończone 18 lat, zdrowie psychiczne i fizyczne oraz czystą kartę dotyczącą przeszłości – dotyczy to przede wszystkim uzależnień. Młode kobiety trafiają do nich na podstawie skierowania Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (także na wniosek ze strony rodziców) lub postanowienia sądu rodzinnego. Dziewczęta, które pojawiają się u sióstr uwikłane są w prostytucję, narkotyki, alkoholizm, drobne rozboje, rozróby. Osoby, które mieszczą się w normie intelektualnej (przechodzą specjalne testy i badania psychologiczne), nie są uzależnione od środków psychotropowych i nie spodziewają się dziecka, pozostają w domu przy ulicy Piątkowskiej. Pozostałe kierowane są do domów samotnych matek lub innych ośrodków, gdzie otrzymają pomoc specjalistyczną. Bo siostry pracują głównie nad kruchą, zniszczoną psychiką młodych kobiet, którym potrzebne jest przede wszystkim wsparcie duchowe. Wbrew pozorom podopieczne często nie pochodzą z patologicznych rodzin, ale w ich całkowicie ułożonym i poprawnym życiu rodzinnym stało się coś, co wywołało u nich bardzo silny bunt – śmierć najbliższej osoby, utrata zaufania wobec rodziców, rozwód… Prawie w każdym przypadku przychodzą z całkowicie zaburzonym poczuciem własnej wartości, które powoli, każdego dnia trzeba odbudowywać.

Problem dotyczy nawet trzynastolatek

Zgromadzenie Sióstr Pasterek udziela także pomocy samotnym matkom i ich dzieciom w specjalnych schroniskach. Służą chorym jako pielęgniarki w szpitalach oraz zakładach opiekuńczo – leczniczych, włączają się także w pracę katechetyczną i parafialną jako zakrystianki czy organistki oraz prowadzą dni skupienia i rekolekcje dla dziewcząt w oazach. Obecnie siostry działają wokół trzech zamkniętych ośrodków opiekuńczo – wychowawczych: w Poznaniu, Topolnie i Pniewitem. Podopieczne, których każdego roku jest około 70, otrzymują mieszkanie, wyżywienie, leczenie oraz kształcenie w szkołach prowadzonych przy ośrodkach.

Problem prostytucji wśród nastolatek (i nie mam tu na myśli dziewczyn u progu dorosłości, ale problem ten dotyczy już trzynastolatek) według sióstr wynika z braku miłości, akceptacji i odpowiednich wzorców w rodzinie oraz braku zainteresowania ich życiem ze strony rodziców czy prawnych opiekunów. Celem domu jest powtórna socjalizacja tych dziewczyn, które w swoim życiu się pogubiły, by przygotować je do wartościowego wypełniania swych ról społecznych – żony i matki. Praca socjalizacyjna odbywa się w ramach grup wychowawczych, zajęć lekcyjnych, kół zainteresowań i wyjazdów, ale najważniejsza praca odbywa się przy okazji codziennych obowiązków, narzuconego regulaminu i zadań do wypełnienia, które wymagają budowania relacji z innymi ludźmi. Cztery główne metody, stosowane u sióstr to nauczanie, modlitwa, skupienie i praca.

Przywracanie do pionu

Przywracanie do pionu kręgosłupa moralnego trwa zwykle od kilku do kilkunastu miesięcy. Po tym czasie dziewczyny zazwyczaj opuszczają ośrodek, choć mogą pozostać z siostrami dłużej, ale jedynie jako podopieczne. I co wtedy, po powrocie do pełnego życia w społeczeństwie? Jeśli są obok nich najbliżsi, posiadający mnóstwo motywacji, by utrzymać osiągnięty stan w wyniku ciężkiej pracy sióstr, efekty widoczne są od razu. Gorzej, jeśli dziewczyny zmuszone są do powrotu do rodziny i otoczenia, które wywołało zachwianie jej życia. O zdanie na ten temat zapytałam Magdę, studentkę resocjalizacji na UAM, która z całą grupą odbywała w domu sióstr praktyki hospitacyjne:

– Wychowawcy bardzo starają się nakierować dziewczyny moralnie i widać, że dają z siebie wszystko. Ale w związku z tym, że są to siostry, system wartości przez nie uczony jest trochę oderwany od tego funkcjonującego w dzisiejszym, współczesnym świecie. Życie w całkowitym zamknięciu i odizolowaniu prowadzi do ucieczek, opóźniania powrotów z przepustek. W wieku 15 lat trudno żyć w ciszy, bez radia, telewizora. Wydaje mi się, że dziewczyny po wyjściu mogą mieć problemy z adaptacją społeczną, nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości, z którą przyszło im się zmierzyć.”

Jedna z sióstr przyznaje: „- Zdarza się, że kiedy wyjdą wszystko się sypie. Nie samym sukcesem człowiek stoi. Bywa różnie. (…) To boli, zwłaszcza wtedy, kiedy już tak dobrze szło, kiedy one piękniały nam duchowo i intelektualnie, a tutaj – porażka. Ale tak to w życiu jest. A kiedy się cieszę najbardziej? Wtedy, gdy odwiedzają nas nasze absolwentki, dziewczyny, które znalazły sobie wartościowych mężczyzn, pracę, urodziły dzieci.” [*]

Zdaniem Magdy w ośrodku prym wiodą siostry bez specjalistycznego wykształcenia w kierunku resocjalizacji czy pedagogiki, które jest niezbędne dla przeprowadzenia dobrego procesu „przywrócenia do społeczeństwa”. Czy w wypadku zagubionych dziewczyn faktycznie wykształcenie jest najważniejsze? Czy stosowanie specjalnych technik resocjalizacyjnych przewyższa uczenie wprost zasad, dzięki którym można prowadzić zwyczajne, proste i dobre życie?

Magdalena Krenc

[*] Cytat siostry za artykułem: „Figlarne owieczki od sióstr pasterek”, Ola Miedziejko, www.onet.pl. Warto zajrzeć do tego tekstu – jest w nim kilka relacji dziewczyn, które przebywają w ośrodku lub wyszły z niego kilka lat temu.

Dom generalny Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej w Jabłonowie Pomorskim w neogotyckim pałacu Narzymskich

Dom generalny Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej w Jabłonowie Pomorskim w neogotyckim pałacu Narzymskich

Napisano przez Magda Krenc opublikowano w kategorii Aktualności, Wywiad, reportaż

Magda Krenc

Autorem wpisu jest: Magdalena Krenc, dziennikarka Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej

Wasze komentarze (1)

  • Anna
    poniedziałek, 11 mar, 2013, 6:12:31 |

    Niestety metody wychowawcze Siostr Pasterek sa archaiczne i czesciowo niezgodne z prawem. Przy tylu naduzyciach napewno pojawi sie niebawem skandal ! Oby zanim bedzie za pozno dla tych wychowanek!

Skomentuj