Nie będzie obwodnicy Czerwonki?
Czerwonka czyli droga, która miała łączyć Szosę Poznańską z ulicą Konopnicką nie powstanie w ciągu najbliższych lat. O sprawie poinformował dzisiaj Dominik Michalak, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Mosinie:
– Po wielu problemach z uzgodnieniami, projekt zostanie prawdopodobnie zawieszony. Początek prac nad koncepcją drogi rozpoczęto jeszcze w kadencji 2010/14, gdy zainicjowano szereg podziałów geodezyjnych nieruchomości, co finalnie doprowadziło do zamiany lub wykupu działek od prywatnych właścicieli. Łączne nakłady na wykup nieruchomości pod budowę drogi wyniosły ponad milion złotych, w tym 350 tys wykup gotówkowy oraz 753 tys wartość działki/zamiany (nieruchomość przekazana przez Gminę z ulicy Stryjeńskiej gdzie powstał pawilon handlowy oraz domy szeregowe). Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że do marca Gmina Mosina wydała około 60 tyś złotych na procedowanie projektu budowlanego.
Obecnie Burmistrz wyraził wolę zmiany koncepcji przebiegu tzw. obwodnicy, zgodnie z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego z 2004 roku tj. od skrzyżowania z ulicą Mocka. Projekt ma być realizowany przy współpracy z Wielkopolskim Zarządem Dróg Wojewódzkich i ma stanowić nowy przebieg Drogi Wojewódzkiej 431. – poinformował Dominik Michalak, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Mosinie
W budżecie na rok 2020 Burmistrz zaproponował zabezpieczenie 100 tys złotych na procedowanie nowego projektu. Jest to dla mnie o tyle niezrozumiałe, że w planie transportowym Województwa Wielkopolskiego widnieje pozycja budowy 14 kilometrowego odcinka obwodnicy tzw. wschodniej łączącej ulice Mocka z wylotem DW 431 w okolicy Będlewa/węzła Mosina przy drodze S5. Dla tego odcinka Urząd Miejski jest w trakcie procedowania uzgodnień dotyczących pierwszego etapu do ulicy Sowinieckiej. Wszystkie działania odbywają się w koordynacji z WZDW ale bez oficjalnych porozumień z Marszałkiem, co w mojej ocenie jest błędem.
Powyższe fakty wskazują na jedno – w perspektywie najbliższych kilku lat ciężko będzie przystąpić do budowy alternatywnej trasy, która może choć w małym stopniu przyczynić się do poprawy sytuacji drogowej. Burmistrz podczas listopadowej sesji na której dyskutowaliśmy nad terminem powołania spółki „basenowej” nie zaprzeczył nawet stwierdzeniom radnego Andrzeja Raźnego, który jasno przekazał, że w tej kadencji (czyli do 2023 roku) nie mamy liczyć na rozwiązanie problemów związanych z układem drogowym.
Mam nadzieję, że komisja Inwestycji, Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa zbada sprawę w tym roku dogłębnie. – dodaje Dominik Michalak
Mosina Urząd Miejski
Tagi: czerwonka, Dominik Michalak, Droga ekspresowa S5, Droga nr 431, inwestycje, Radni o gminie, Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu, WZDW, władze Mosiny
Wasze komentarze (52)
Czyli tragikomedii ciąg dalszy. Najpierw wydajemy pieniądze na projekt potem wykupujemy ziemię aby następnie zmienić plany i odłożyć je na niewiadomo kiedy. ŻENADA
Taki mamy tutaj klimat, kasa w błoto, a złote góry obiecują.
To nie pierwsza taka inwestycja, na którą wydano grubą kasę, i nic z tego nie wyszło. A to oczywiście nasza kasa.
Widać ze w urzędzie pracują i są zatrudniani specjaliści wysokiej klasy tylko dla kasy.
To jest właśnie ta gospodarność naszej gminy. A premie idą niemałe.
A miałem nadzieję, że lepiej późno niż wcale. No cóż. Może przed końcem kadencji ruszą jakieś inwestycje.
Im dłużej mieszkam w Mosinie tym bardziej zaczynam cieszyć się, takimi rzeczami, że mam ciepłą wodę i prąd. Bo o drodze asfaltowej albo kanalizacji to już nie marzę nawet.
Może do następnego euro orgsnizowanego w Pl sie doczekamy. Bo na chwilę obecną p. Burmistrz chyba znowu nie widzi problemu że powrót do domu z Poznania zajmuje 1,5-2 godzin. Gorzej niż w Kępnie gdzie rządzi p. Psikus i przez to miasto przebiega krajowa 11.
Moga Panowie podac sobie ręce i pogratulować tak durnej władzy, tylko że tam jeden burmistrz włada 25lat i nic miasto sie nie zmieniło…
Spokojne Marlena – będzie jeszcze gorzej jak otworzą most dla Tirów i puszczą ruch z S5 na Kórnik. Cieszmy się tym co mamy, bo niedługo to nie dość że w korkach to po zajeżdzonych koleinach nawet wieczorem będzie ciężko się poruszać.
Jakoś nie liczyłem że to szybko powstanie. Zrobili niepotrzebny syf w kolejnym miekscu! Zlikwidowali działki gdzie ludzie do dzisiaj mogli tam mieszkać. Ta sama zresztą sytuacja jest na działkach koło dawnej barwy. Burmistrz zrobił tam noclegownie dla bezdomnych ludzi! I pomyśleć że to centrum miasta! Nie mowie już o totalnym bzdurnym zarządzeniu z odpadami eko. Po to budowałem w zeszłym roku kompostownik żeby w tym roku kupować plastikowy pojemnik i postawić sobie go na dzialce. Ja proponuję zebrać z kilku ulic w czerwcu po dwóch tygodniach te skisniete odpady zielone i wysypać pod urzędem może ktoś się obudzi w tym cyrku!
Odnoszę wrażenie, jakby cały budżet tej gminy przeznaczony był na płace dla urzędników i dziesiątki projektów, które nigdy nie doczekują się swoich realizacji.
Nie dziwi mnie to wcale. Nieudolność burmistrza i zdecydowanej większości jego urzędasów jest powalająca, a w dodatku ten facet nic sobie z tego nie robi, grunt, że kasa się zgadza, nagrody są i PR na fejsie, a że ta gmina psuje się coraz bardziej, ma głęboko w …
Mówił dziad do obrazu,a burmistrz ani razu.
A co z docelową obwodnicą, która miała przebiegać przez Kanał Mosiński i wylatywać na Śremskiej, są jakieś plany co do tego?
Ktoś naprawdę wierzył, że ta droga powstanie?
Może trzeba zmienić jednego burmistrza zamiast tylu niedokonczonych projektów?
Często spotykamy na forum osoby, które zawsze winią innych za własne problemy.
Skoro ktoś siedzi na stołku burmistrza i nie umie prawidłowo działać na rzecz gminy i mieszkańców, a wręcz im szkodzi, to będzie krytykowany. Proste.
Na najwyższym stołku UM w Mosinie rozsiadła się choroba afektywna dwubiegunowa i nie ma takich MOCNYCH, by sama sobie odeszła. Od dawna prosi się o referendum w tym grajdołku. Czas działać, nie lamentować, bo szkoda czasu i naszych pieniędzy. Ilu ludzi musi doznać jeszcze upodlenia ze strony nikczemnego człowieka? Czas na uruchomienie szczepionki na… głupotę.
Od początku Mielochowi nie zależało na budowie Czerwonki i nadal nie zależy na budowie jakiejkolwiek obwodnicy. Rzecz jest banalnie prosta. Taka inwestycja jest mu potrzebna do zablokowania dużych kwot, które można będzie asygnować na budowę jego pomnika, pływalni. Ten człowiek kpi sobie z Rady Miejskiej i mieszkańców. Czy poza basenem ma jakiekolwiek inne aspiracje? Zdecydowanie wątpię. Może jakiś zydelek w polityce z dala od Mosiny, ale to wszystko. Nic nie robić, to jest to. Byle kasa płynęła do kieszeni. Tak wiele razy kłamał w różnych okolicznościach, że nie warto słuchać tego co ten Pinokio ma do powiedzenia. Basen umoczy budżet Mosiny na wiele lat. Za narożnikiem widać już lata chude, więc warto zastanowić się nad wydawaniem pieniędzy z rozwagą i szacunkiem do podatnika. Dyl ma rację. Urząd w mosinie jest bardzo chory i to głównie w miejscu, gdzie zapadać powinny najważniejsze decyzje!
Jeśli basen zostanie wybudowany to pół biedy – taka inwestycja wymaga kasy, więc gdzieś trzeba ją znaleźć. Gorzej, gdy okaże się, że nie będzie ani obwodnicy ani basenu. Rząd PiS też obiecał dużo, a dał 500 plus i o reszcie słuch zaginął. Najważniejsze, że wladza utrzymana i tak zapewne też będzie działał Mieloch.
Mieloch przezornie nie pcha się do PIS’u. Zrobi to oficjalnie wtedy, gdy znajdzie dla siebie miejsce w polityce. Na razie cichaczem spotyka się z działaczami jedynie słusznej partii, ale to do czasu. Korzysta z ich wpływów, lecz nie przyznaje się do tego. Wie, co robi… Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, a właściwie oburzenie wywołane nieudolnością, głoszeniem nieprawdy i wygłaszaniem niespełnionych obietnic i brakiem minimalnego szacunku dla swoich podwładnych. Mieszkańcy mają już tego dość.
Na mieście mówią, że Mieloch zaraz sam zostanie z waską grupą swoich Pisowskich spadachroniarzy. Urzędnicy mu uciekają z pracy. Po to dał takie wysokie nagrody by ich zatrzymać. Nikt tam nie chce pracować. Podobno niektórzy nawet nie mówią sobie dzień dobry. Z radą miejska też mu coś nie idzie. Patrząc na burze na ostatniej sesji wszystko wskazuje że kadencja będzie znacznie krótsza niż mogło się zdawać.
Nie ma co analizować nieudacznictwa naszego wodza a jedynie go odwołać. Nie zmieni tu nic – denerwowanie się i pisanie bez końca, bo ten człowiek nic sobie z tego nie robi. Moja propozycja jest taka – wymusić na radzie miasta, żeby nie udzieliła burmistrzowi absolutorium z wykonania budżetu, ale na to będzie trzeba poczekać i w tym wypadku społeczeństwo musi wywrzeć presję na radnych, którzy niestety ugadali się z burmistrzem. Brak absolutorium skutkuje rozpisaniem referendum w sprawie odwołania burmistrza. Referendum może być również rozpisane na wniosek mieszkańców jednak w tym wypadku przydała by się jakaś organizacja, która uciągnie całą inicjatywę – coś na wór koalicji anty-smogowej…
Referendum gazetowe – kto za odwołaniem burmistrza łapka w górę.
Pomysł głupi i to bardzo głupi bo problemem nie jest burmistrz ale również rada i urząd. Czasy Pani Springer aż się z łezką przypomniały, która okazuje się, że najwięcej robiła dla tej gminy. A też próbowano ją wykopać. Jednakże, co do referendum – nie widać też kogoś sensownego, kto mógłby zastąpić teraz włodarza. W zasadzie żadna katastrofa się nie wydarzyła. A pomysł referendum to zwykłe bicie piany przez tą samą znaną dobrze od lat w lokalnym światku grupę ludzi, którym się marzy władza w Mosinie, chociaż sami nic lepszego by w niej nie wnieśli. Powiem więcej, burmistrz mógłby więcej, gdyby miał wsparcie (nie tylko poparcie) rady, która zamiast pomóc i zrobić coś pożytecznego dla mieszkańców tylko węszy jak wykopać burmistrza i zająć jego miejsce. To jest największy problem. Nie burmistrz. A ludzie, którzy prowadzą walkę o stołki.
Oj ja się trochę boje tego co burmistrz mógłby „więcej”.
Ten człowiek przekroczył już próg własnych możliwości i z każdym dniem może być tylko gorzej.
Czy burmistrz nie ma wsparcia rady? Wątpię – patrz utopię basenu – najbardziej ryzykowna inwestycja przyklepana. Nie bez powodu jeden z radnych publicznie zarzucił burmistrzowi potajemne spotkania z częścią radnych celem przeforsowania swoich uchwał – większość jest z obozu burmistrza.
Czy zarządzanie urzędnikami to nie zadanie burmistrza? Jeśli nie ma wsparcia w pracownikach to jest tylko jego wina. Burmistrz powinien być genialnym zarządcą, PR’owcem, marketingowcem i ekonomistą a nasz nie przejawia uzdolnień w tych kierunkach. Sprawy nie załatwi pozbywanie się pracowników i zastępowanie ich „swoimi” – to wręcz będzie bardzo szkodliwe. Zazwyczaj otaczamy się osobami podobnymi do siebie – idąc tą drogą za chwilę będziemy mieć więcej takich osób jak burmistrz czy pani sekretarz(bez obrazy) …
Masz łapkę w dół za populizm. A dlaczego? Bo chcąc odwołać burmistrza należałoby wskazać alternatywę. A takiej nie widzę ani w Twojej wypowiedzi ani tak naprawdę na naszej lokalnej scenie „politycznej”.
Już samo odwołanie burmistrza i jego sukienkowej świty będzie zbawieniem dla Mosiny. Podobnych niemot Mosina nie widziała nigdy na stołkach burmistrzów. Wywalić a zobaczysz, że będą wreszcie kandydaci z których da się wykrzesać dobry zarząd. Nie czekać – wywalić!
Tak jak ktoś pisze powyżej – Wywalić i co dalej? Jeszcze gorzej będzie, bo jakiś plan działania jednak ma. To wygląda jakby się opozycja bała, że w końcu ruszą inwestycję i pod pozorem nieudolności burmistrza chciała przejąć stery. A inwestycje podejrzewam, że planowane są na następne dwa, trzy lata czyli tak jak się kończyć będzie kadencja. Każdy tutaj myśli najpierw o sobie, to jest smutna prawda. Szkoda, że ktoś jednak próbuje mocno podkopywać wizerunek, bo działa na niekorzyść tej gminy. I błędne koło się zamyka.
Raczej gorzej już nie może być. Jakiś plan działania może mieć każdy. Popatrz, ile zmian jest w każdym nowo uchwalonym budżecie. Jak widać plany i koncepcje ulegają ciągłym zmianom i nic się z tego powodu nie dzieje, także w sferze inwestycji planowanych na bieżąco i w WPF. Burmistrz sam podkopuje własny wizerunek poprzez i trzeba przyznać, że to jedyne działanie w którym jest wyjątkowo skuteczny. Dawno minął rok samodzielnych rządów ze wsparciem dwóch zastępców. Teraz odzywają się głosy, ze powinien uzyskać wsparcie ludzi z zewnątrz. Pytam się więc, jest zdolny zarządzać samodzielnie, czy nie? Za sprawowanie tej funkcji ma pieniądze i splendor, którego tak potrzebował. Dla władzy wykonał ruch, który go całkowicie skompromitował w oczach ludzi i sprawił, że nie można na nim polegać ani dawać mu wiary w cokolwiek. Gra nieczysto i ciągle lawiruje. Nikt inny za niego decyzji nie podejmie, więc jeśli potrzebuje nadal pieluch, to raczej powinien zrezygnować, by nie pogrążać bardziej gminy. Na spotkaniu opłatkowym przyznał kolejny już raz, że jest człowiekiem ułomnym za co nas przeprasza. Jak długo można dawać się nabierać na takie słowa? Robi tak wobec podwładnych, mieszkańców oraz radnych Rady Miejskiej, a wszyscy mu odpuszczają dając się robić w konia.
Och, poprzednia kadencja była taka sama, a jednak mieszkańcy, nie wiedzieć czemu, dali mu następną. A w sumie, to i wiedzieć – bo mizeria kandydatów niestety powodowała że obecny burmistrz w zestawieniu z nimi jawił się jako profesjonalista.
Nie była taka sama, to Ty chciałbyś sprowadzić obydwie kadencje do wspólnego mianownika. To, że ugrupowania polityczne w gminie nie potrafiły wystawić właściwego kandydata, to już inna bajka. Tych ugrupowań po prostu w Mosinie nie ma, a te, które brylowały na salonach do końca kadencji 2010-2014 już dawno się porządnie zestarzały, nie przygotowując nowej kadry. Dlaczego? Pewnie sądzono, że mają jeszcze jakieś zasoby polityczne i energię do działania. Prawda okazała się smutna, dlatego w ostatnich wyborach praktycznie nie było kandydata zdolnego do pokierowania gminą. Mieloch oderwany od swego szefa z poprzedniej kadencji okazał się całkowitym niewypałem, wydmuszką bez jakichkolwiek zdolności ale i chęci do wytrwałej pracy. Otoczył się i nadal otacza ludźmi podobnego pokroju, by nikt nie przerósł szefa. Facet bez perspektyw, bez koncepcji i bez jednolitego programu. Zachowuje się tak, jak latawiec zerwany z uwięzi. Przy dobrym wietrze upadek może być bardzo bolesny. Sponiewierał i obraził wiele osób, dzisiaj nie może liczyć na ich wsparcie, a co najwyżej na dociśnięcie do dna.
Sugerujesz że to poprzedni burmistrz w poprzednim składzie był szefem? Hmmm… Ciekawe spostrzeżenie. Co do obecnego/poprzedniego v-ce się zgadzamy.
Gdyby wtedy było inaczej, byłby syf taki, jak dzisiaj w urzędzie i w gminie. Szkoda słów na ocenę obecnego włodarza tak w obecnej kadencji jak i w poprzedniej, kiedy występował w roli zastępcy.
Populizm? Specjalnie utworzyłem nowy wątek, żeby odznaczyć go od poprzedniej wypowiedzi.
Z drugiej strony to nie etap podawania alternatyw, bo gdybym to zrobił, to już widzę jak podobni Tobie zaczęliby sobie ujeżdżać, że reprezentuję jakąś opcję, która tylko czeka, żeby podkopać burmistrza.
Puściłem zwykłe pytanie sondażowe i tyle – jeśli robisz tylko na przekór, to już twój problem…
Panie Polak Mały, krzyczeć ze jest źle to każdy potrafi… Alternatywę podać już ciężej i to jest problem. A samo odwołanie spowoduje jeszcze większy bałagan niż jest obecnie. Tak więc propozycja referendum jakiegokolwiek bez podania alternatywy jest tak samo niedorzeczna jak i obecna sytuacja. A pytam się o alternatywy nie bez przyczyny – poprzednie wybory nie oferowały zupełnie nikogo kto byłby w stanie pociągnąć nasze miasto/gminę do przodu. Patrząc na lokalnych działaczy (lub polityków jak kto woli) także nie ma takiej osoby. Więc dlatego otwarcie pytam kogo chciałbyś posadzić na stanowisku burmistrza?
Poniżej już napisałem, że każda moja propozycja będzie traktowana jak atak polityczny na burmistrza a taki nie jest – nie zgadzam się z jego filozofią zarządzania miastem. Już widzę jak byś sobie poużywał, gdybym napisał czyjeś nazwisko drogi użytkowniku…
Jeśli referendum doszłoby do skutku (w co wątpię) to zobaczysz kandydatów.
To jest ślepa uliczka. Żeby mieć poparcie dla referendum trzeba mieć kandydata, bo może się okazać że choć łączy nas niechęć do obecnego burmistrza, to możemy się diametralnie różnić w wizji przyszłości. A w tym kontekście to np. obecny burmistrz pomimo swojej nijakości może być lepszy od proponowanego kandydata. Bo „zaletą” obecnego burmistrza jest to, że jest kompletnie nijaki. A koniec końców wolałbym nijakiego niż takiego który całkowicie różni się z moimi poglądami i wizją. Tak więc pisanie, najpierw referendum a później się zobaczy, to nie jest dobre rozwiązanie i choćby z tego samego faktu ja byłbym przeciwny.
Co do „zobaczenia” kandydatów to nie wątpię że by się tak stało. Ba, pewno nawet teraz ich widać. Tylko zastanawiam się czy miałby być to ktoś z obecnych w naszym mosińskim życiu publicznym czy ktoś całkiem nowy. Jeśli pierwsza opcja, to kiepsko to widzę (w sensie jakiejkolwiek zmiany), jeśli druga to nie znam takich osób – stąd pytanie.
Największym problemem jest tranzyt przebiegający przez Mosinę, jeśli nie będzie normalnej obwodnicy miasta w kierunku południowym i zachodnim niewiele się zmieni. Tym bardziej grozę budzi fakt budowy nowego mostu w Rogalinku przznaczonego pod tranzyt właśnie. Ktoś kto zarządza inwestycjami drogowymi w tym regionie skazał nas na rozjechanie przez tiry, do których przez ostatnie lata i tak juz się przyzwyczailiśmy. I przez to, że mieszkańcy nic z tym nie robią, nie protestują, będzie ich z pewnością o wiele wiele więcej, a stracimy na tym wszyscy.
A powiedz mi co mieszkańcy mogą w tym zakresie zrobić? Co tak naprawdę nawet i burmistrz może z tym zrobić skoro to wszystko podlega pod wojewodę. Fakt burmistrz pisowski i wojewoda pisowski – powinni się dogadać, ale jak widac – nie za bardzo.
Wystarczy, że burmistrz konsekwentnie będzie zmierzał do zakończenia projektu Czerwonki jako zjazdu dla DW 430 oraz, że będzie kontynuował zamierzenie poprzedników budowy Obwodnicy Wschodniej w kształcie, jaki jest zapisany w planach transportowych województwa. To, co robi burmistrz dzisiaj, to próba pogrzebania tych planów, która może być jedynie na rękę Wojewodzie i Marszałkowi, chociaż tego drugiego już pewien nie jestem. Zachowanie burmistrza uderza w oczekiwania wielu mieszkańców Mosiny, którzy słusznie widzą w ruchu TIR’ów największe zagrożenie bezpieczeństwa komunikacyjnego w mieście. Obwodnica Wschodnia oraz Czerwonka to jedyny sposób na rozwiązanie tego problemu, a rezygnacja z tych projektów lub ich zmiana zgodna z propozycją burmistrza, to koniec dla ostatniej szansy zbudowania pseudo obwodnic miasta, zdolnych do wyprowadzenia ruchu TIR’ów z centrum oraz uspokojenia komunikacji samochodowej w całej gminie.
A ja bardzo dziękuje za to wyprowadzenie TIRów, co za różnica czy po mojej ulicy będą mi jeździć od lewej strony czy od prawej. Jeździć będą tak czy tak, a ruch z tego „wyprowadzenia” będzie 10 razy większy. Tak więc farmazony o mieście proszę pleść gdzie indziej. Tutaj przemawia tylko racja mieszkańców 2-3 ulic w Mosinie, kompletnie nie licząc się ze zdaniem tych ulic które na tym „wyprowadzeniu” stracą i z ruchu który w tej chwili rozkłada się mniej więcej tak samo dla wszystkich dróg dojazdowych, dostaną zwiększenie ruchu i uciążliwości kosztem wygody tych trzech ulic. Weźmy choćby ulicę Gałczyńskiego (pomijam brak sensownych dojazdów), zbudowana żeby mieszkańcom TIRy nie hałasowały na płytach, praktycznie jedyna w Mosinie ulica nadająca się do takiego transportu (ze względu na wymiary, parkingi, chodniki i całą resztę infrastruktury, w tym odległość od zabudowań) a mieszkańcy nie chcą tam teraz TIRów – bo nie. Wywalmy to np. na ulicę Śremską, która jest już wystarczająco obciążona ruchem towarowym, której stan jak reszty dróg w Mosinie woła o pomstę do nieba, gdzie chodniki są niebezpiecznie blisko drogi, pobocza są notorycznie rozjeżdżane przez TIRY wzbijając tumany kurzu itd itp. Tak więc, proszę nie bajdurzyć o „wyprowadzeniu” ruchu z Mosiny, tylko z tych konkretnych ulic – niestety kosztem innych na których ten ruch chcecie przenieść.
Pleciesz bzdury, bo nie zapoznałeś się koncepcją Obwodnicy Wschodniej z przebiegiem na terenie miejskim.
Sam pleciesz bzdury, bo odnosisz się tylko to problemu tranzytu. Nie bierzesz pod uwagę ruchu wewnętrznego czyli dojazdu do magazynów na starym SFM który jest coraz większy.
Czyli najlepiej nic nie robić. To już się dzieje i specjalistą w tej materii jest burmistrz. U siebie wypucował co się dało, a dla reszty ma figę z makiem…
Może stanąć na głowie nawet ale żeby efektem była lepsza jakość życia. Od tego jest i za to mu, my, mieszkańcy defacto płacimy.
pewno i tak, tylko jeżeli dana decyzja nie zależy od jego stania na głowie, to nawet gdyby został w tej pozycji na zawsze to nic nie zdziała. Rządzić można na swoim, a Mosina jest na tyle specyficzna że nawet na swoim za bardzo nie może, bo z jednej strony WPN z drugiej Aquanet, drogi wojewódzkie a po środku wielki skansen…
Zgadzam się. Dlatego Mosina potrzebuje mocnego włodarza, który twardą ręką będzie działał w interesie mieszkańców na tym jak piszesz jakże trudnym terenie. To nie jest proste zadanie, które wymaga charakteru.
Tak to jest, gdy główną i jedyną strategią tej gminy jest realizowanie celów developerów. Reszta się nie liczy.