Bitwy o wodę ciąg dalszy
Spokojne okolice między Mosiną a Krajkowem stały się terenami spornymi. Działacze MSK Mosina-Puszczykowo zorganizowali protest, zwracający uwagę na konieczność ochrony ujęcia wody oraz zaprzestanie urbanizacji terenów chronionych. Czy przekonania młodych aktywistów są słuszne?
Ujęcie wody Mosina-Krajkowo jest największym z ujęć Poznańskiego Systemu Wodociągowego (PSW), które zaspokaja około 70% zapotrzebowania na wodę aglomeracji poznańskiej. Ma ono kluczowe znaczenie dla całego systemu bezpieczeństwa zaopatrzenia w wodę aglomeracji. Jest też jedynym w promieniu ok. 100 km od Poznania terenem wodonośnym o zasobności mogącej zaspokoić rosnące potrzeby PSW. Ponadto ujęcie Mosina-Krajkowo zlokalizowane jest w unikatowych warunkach hydrogeologicznych. W tym rejonie nakładają się dwie duże struktury geologiczne, tj. Wielkopolska Dolina Kopalna i Pradolina Warszawsko-Berlińska, tworząc wraz z mniejszą doliną Warty, wysokowydajną, żwirowo-piaskową strukturę wodonośną.
W październiku działacze Młodzieżowego Strajku Klimatycznego (MSK Mosina-Puszczykowo) zorganizowali w Mosinie protest. Akcja miała zwrócić uwagę mieszkańców na istnienie i powinność ochrony ujęcia wody Mosina-Krajkowo oraz zaprzestanie urbanizacji terenów chronionych, szczególnie w obrębach ewidencyjnych Krajkowo, Baranowo, Baranówko, Sowinki i Sowiniec.
– Problem ujęcia i unikatowości tego miejsca nie jest szeroko znany mieszkańcom, dlatego jesteśmy tu dziś, żeby uświadamiać, że to jedno z bodajże 14 takich miejsc w Europie, gdzie dostęp do wody jest stosunkowo łatwy – mówi Franciszek Niemczewski, z MSK Mosina-Puszczykowo. – Ujęcie Dębina, które było drugie pod względem ważności dla miasta, straciło na znaczeniu przez budowę autostrady. Trzecie ujęcie, Gruszyn-Promienko to zaledwie 10% udziału w zaspokajaniu zapotrzebowania na wodę. Jak widać, ujęcie, które chcemy chronić, jest ujęciem głównym i nie mamy w promieniu 100 km podobnej alternatywy dla możliwości pozyskiwania wody. Jeśli będzie postępowała dalsza zabudowa, może się okazać za parę lat, że miasto Poznań i niektóre gminy powiatu nie będą miały wody w ogóle, ale wtedy będzie już za późno na jakiekolwiek działania – dodaje Franciszek.
Działacz zwraca także uwagę na ekspansywną zabudowę Sowinek oraz sąsiednich miejscowości. – W tej chwili w Sowinkach buduje się bardzo duże osiedle mieszkaniowe. Mieszkańcy walczą, by osiedle się już więcej nie rozbudowywało – tłumaczy. – Zgodnie z Rozporządzeniem Dyrektora RZGW z 2012 roku nie powinno się lokalizować na tym terenie nowych domów, a właśnie stworzono 198 nowych przyłączy wody pod przyszłą zabudowę. Zgodnie z Krajowym Programem Oczyszczania Ścieków Komunalnych można robić przyłącza i kanalizację jedynie w części miejscowości już zurbanizowanej, a te przyłącza powstały w polu i lesie – wskazuje.
Podczas Komisji Ochrony Środowiska, Planowania Przestrzennego i Bezpieczeństwa, która odbyła się 13 września 2021, dyskutowano nad zmianą obszarów ewidencyjnych, pozwalającą m.in. na wyłączenie terenu o powierzchni około 306 ha z obrębu Sowiniec i przyłączenie go do obrębu Żabinko. Powodem tej koncepcji jest położenie terenu na obszarze ochrony pośredniej ujęcia wód podziemnych. W uzasadnieniu rozpatrywanej uchwały dowiadujemy się, że zmiana jest związana z planowaną inwestycją, która ma przebiegać wzdłuż drogi powiatowej 2463P Mosina-Żabinko-Żabno-Grabianowo.
Projekt uchwały zmiany obrębów ewidencyjnych jest identyczny jak rozważany w 2020 roku. Wówczas rozpatrywane było przeniesienie tych samych terenów, głównie leśnych, ujętych w tegorocznym projekcie. Rada Miejska pozytywnie zaopiniowała zmiany, jednak wobec Rozporządzenia Regionalnego Dyrektora Gospodarki Wodnej w Poznaniu z dnia 9 sierpnia 2012 roku, nie można zmieniać przeznaczenia gruntów rolnych i leśnych położonych w obrębach ewidencyjnych Krajkowo, Baranowo, Baranówko, Sowiniec i Sowinki na cele nierolnicze i nieleśne. Oznacza to, że rozporządzenie zakazuje odlesiania i odrolniania tych gruntów.
Uchwała o zmianie obrębów ewidencyjnych została zdjęta z obrad sesji Rady Miejskiej w dniu 14 września 2021 roku. W związku z podtrzymanym przez Aquanet negatywnym stanowiskiem w tej sprawie, Rada Miejska zaplanowała spotkanie ze Spółką w celu omówienia sytuacji, które powinno odbyć się w najbliższym czasie.
W 2020 roku redakcja Gazety Mosińsko–Puszczykowskiej zwróciła się z zapytaniem do Spółki Aquanet, czy planowana zmiana obrębów ewidencyjnych jest zgodna z prawem. Spółka krytycznie odniosła się do takiego zamiaru i nie wyraziła zgody na taką zmianę.
– Stanowisko Spółki w sprawie zmiany obrębów ewidencyjnych w granicach terenu ochrony pośredniej ujęcia wody Mosina-Krajkowo jest negatywne. Granice wyznaczonego terenu ochrony pośredniej, jak i terenu ochrony bezpośredniej ujęcia Mosina-Krajkowo zostały wyznaczone zgodnie z ustawą Prawo wodne, w oparciu o szereg badań, analiz i dokumentacji hydrogeologicznych, powstałych do dnia złożenia wniosku o ustanowienie strefy ochronnej ujęcia wody – odpowiada Aquanet. – Wyznaczenie obrębów ewidencyjnych Krajkowo, Baranowo, Baranówko, Sowinki i Sowiniec, jako szczególnie istotnych dla ochrony jakości wód pobieranych na ujęciu Mosina – Krajkowo wynika przede wszystkim z ich położenia względem studni ujęcia, jak i okien hydrogeologicznych. […] W ww. obrębach ewidencyjnych istotne jest zatem ograniczanie ingerencji człowieka czy inwestycji nie związanych z ochroną wód, dopóki jeszcze jest to możliwe – dodaje Spółka.
Po wrześniowej sesji Rady Miejskiej do zmian obszarów ewidencyjnych Sowiniec-Żabinko we Vlogu samorządowym nr 67 odniósł się burmistrz Przemysław Mieloch. – Jesteśmy teraz w czymś w rodzaju impasu. Starostwo powiatowe widząc postawę organu RDOŚ, projektuje teraz ścieżkę rowerową, tylko tam, gdzie może, czyli będzie kawałek od strony Żabinka i kawałek od strony Mosiny i będzie to fatalna inwestycja. Mamy blokadę, wczoraj [tj. 14 września 2021 roku – red.] drugi raz próbowałem podejść do tego w taki sposób, aby zmienić granice obrębu Sowiniec, żeby inaczej przeprowadzić granicę w lesie, tak, żeby wyłączyć ten obszar, który miał iść w wzdłuż drogi powiatowej. Wyłączyć obszar lasu z tego obrębu, żeby temat odlesienia tego gruntu w ogóle nie powstał. Aquanet zarzuca mi, że próbuję obejść – to nie jest obejście, to jest zmiana granic, natomiast realnie rzecz biorąc, to by przecięło ten impas […] – twierdzi burmistrz.
W kwietniu 2020 roku została wydana decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach odmawiająca realizacji przedsięwzięcia polegającego na rozbudowie drogi powiatowej Mosina Żabinko – granica powiatu. Brak zgody był związany z koniecznością odlesienia w strefie ochronnej, co jest niezgodne z obowiązującymi przepisami.
Należy przypomnieć, że w 2017 roku wydany został prawomocny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Skarga Gminy dotyczyła Rozporządzenia Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu z dnia 9 sierpnia 2012 r. w sprawie ustanowienia strefy ochronnej ujęcia wody w rejonie Mosina – Krajkowo dla zaopatrzenia Poznańskiego Systemu Wodociągowego, zarzucając naruszenie przy jego wydaniu kilkunastu przepisów m.in. prawa wodnego, kodeksu postępowania administracyjnego i rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie „Zasad techniki prawodawczej”. NSA oddalił tę skargę w całości. Należy zaznaczyć, że Rozporządzenie Dyrektora RZGW z 2012 roku, jako akt prawa miejscowego „jest źródłem powszechnie obowiązującego prawa i winien być stosowany przez wszystkie organy administracji publicznej, na każdym etapie procesu inwestycyjnego” – czytamy w uzasadnieniu wyroku NSA.
W 2016 roku przeciwko przeznaczeniu południowo-zachodniej części wsi pod zabudowę mieszkaniową zaprotestowali mieszańcy Krajkowa. 5 lat temu zaplanowano na spornych terenach aż 156 przyłączy wodno-kanalizacyjnych, z czego potem się wycofano. Populacja Krajkowa miała tym samym wzrosnąć prawie 4-krotnie. Przeciwnicy urbanizacji zaprotestowali, zbierając podpisy większości mieszkańców. Lista podpisów, pomimo jej niejawnego charakteru, trafiła w ręce osób niepowołanych, które wykorzystały ją w celu nękania protestujących. W Krajkowie społeczność się podzieliła. Mieszkańcy, którzy byli przeciwko planom zabudowy wsi, czuli się zastraszeni. Zarzucono im podrobienie listy podpisów. Prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające. Dochodzenie zostało jednak umorzone wobec stwierdzenia, że czynu nie popełniono.
Nie tylko mieszkańcy Gminy Mosina i lokalni działacze zwracają uwagę na istotne znaczenie ujęcia wody Mosina – Krajkowo, ale też radni Miasta Poznania. Tereny ujęcia i obszary z nim sąsiadujące są objęte różnymi formami ochrony już od 1967 roku. Cały teren ujęcia i większość jego obszaru zasilania włączono w 1997 roku do Rogalińskiego Parku Krajobrazowego, a następnie w 2004 roku do obszaru NATURA 2000.
Tagi: Aquanet, Baranówko, Baranowo, gmina Mosina, Krajkowo, Mosina, Natura2000, protest, Przemysław Mieloch, Sowiniec, Sowinki, Starostwo Powiatowe w Poznaniu, ujęcie wody, Żabinko, Żabno
Wasze komentarze (31)
Jeżeli bitwa to trzeba koniecznie określić przeciwników.
Dla mnie jest to bitwa między zdrową wodą dla wszystkich , a znanymi z imienia i nazwiska lub nazwy firmy deweloperskiej właścicielami potencjalnych działek budowlanych.
Władza gminna to też element tej bijatyki.
A dlaczego młodzież nie strajkuje pod zakładem szewskim radnego który na przedostatniej sesji chciał wyrudować całą roślinność z jego koryta bo rzekomo to brzydko wygląda bo nie ma wody? Może radny chce jeszcze wybetonować koryto by resztki wody szybciej spływały? Tacy ludzie nas reprezentują. Wstyd!!!
Za to na ostatniej sesji błysnął taką ilością kluczy,
której jeszcze na żadnej nie widziałem. Nie mógł tylko znaleźć klucza do uzasadnienia swego wniosku.
Tak patrzę w to rozporządzenie dyrektora RZGW… Znajduje się w nim szereg obostrzeń ale również wyłączeń. Widać, że ktoś bardzo się napracował aby odpowiednio podejść do tematu i możliwie zabezpieczyć ujęcie przed niebezpieczeństwem (zanieczyszczeniami). Rozporządzenie odbieram raczej jako pozytywne i pod względem zabezpieczenia ujęcia … ale również mieszkańców okolicznych terenów. Dzięki temu rozporządzeniu nie wybudują się fermy czy jakieś zakłady utylizacyjne czyli działalności powszechnie uznawane za uciążliwe dla otoczenia (lokalnej społeczności).
Wydaje mi się że wszelkiego rodzaju „konflikty” związane z próbami pozyskania terenów dla potrzeb, które opisali powyżej przedmówcy. To natomiast bardzo źle świadczyć może o lokalnej polityce wchodzącej w kontakty z biznesem.
Ta granda tyczy dużego hajsu na bezwartościowych dzisiaj terenach rolnych.Przebitka po przekształceniu na budowlane bardzo duża.Nawet po opłaceniu licznych przeciwników i pośredników! To bitwa o kasę,a nie o wodę.
To bitwa o kasę bez skrupułów dla developerów, którzy od dawna na tym robią duże pieniądze. Wspiera ich burmistrz, wydając m.in. nielegalne wizytówki, Ten człowiek powinienza odpowiedzieć, czyli siedzić. Tych terenów już dawno nie posiadają rolnicy i przejęły je szemrane typy, z którymi burmistrz odprawia chocholi taniec. To hańba! Woda staje się dobrem deficytowym, ujęcie trzeba chronić , a nie zabudowywac tymi koszmarkami.
Pieniadz robi pieniądz! A jak go nie nasz to wykorzystaj moment
i siedź cicho.
Skoro taka ochrona ujęcia, że nie można wybudować ścieżki rowerowej wzdłuż drogi powiatowej Mosina-Żabinko, a pod tą drogą rury, żeby przyłączyć do kanalizacji mieszkańców Żabinka, gdzie ponad połowa ma stare lub podziurawione szamba, to co robi wielki zakład Silka produkujący cegły, a za zakładem prowadzący KOPALNIĘ ODKRYWKOWĄ w celu pozyskania piasku? Tu jest legalnie i bezpiecznie dla ujęcia wody, ale ścieżka rowerowa i kanalizacja już niee?
QAdam, chyba trafiłeś w sedno, ścieżka rowerowa to zasłona dymna, chodzi o wycinkę lasu pod rozbudowę kopalni, czyli znowu mydlenie oczu wszystkim, a to byłaby katastrofa dla ujęcia. Burmistrz nie rozumie, że NIE oznacza NIE. Jego motywacja i manipulacja są odrażające.
Adaś przyjmij do wiadomości, że Piasek i cegły nie maja żadnego wpływu negatywnego na ujęcie wody.
Co za kompletna bzdura!!! Wydobywanie surowca w tym miejscu to zagrożenie dla ujęcia, więc opamiętajmy się.
Po cholerę wam ścieżka rowerowa? po jezdni dla samochodów nie potraficie jechać czy nie stać was na światełka dla roweru? A kierowcy niech się nauczą wreszcie prawidłowo rowerzystów wyprzedzać. To mówił kierowca samochodu.
Raczej idiota. Trudno nawet skomentować twoją głupotę.
Może jednak skomentuj. Każdy się odniesie i wymieni doświadczenia. Bo jak na razie to ty głupotę pokazujesz. Jak nie umiesz jeździć to wara od publicznej drogi. Nie ważne czy jedziesz autem, rowerem czy traktorem. W Polsce panuje bandytyzm drogowy i winni są kierujący a nie drogi takie czy owakie lub ich brak.
Chris ma rację, do ścieżki rowerowej trzeba dorosnąć, a najwyraźniej z tym jest duży problem. Lepiej te pieniądze przeznaczyć na szkolenie dla kierowców w zakresie pouczenia o odpowiedzialności karnej i odszkodowawczej za jazdę po pijaku.
Ludzie wejdzice na stronę radnej Kaptur czasmosiny2 . Pl gdzie jest opisana nowa karygodna afera z udziałem Mielocha i radnego Waldemara Wiązka!!! To co tam przeczytałam jest oburzające i nadaje się do prokuratury. Waldemar Wiązek znów dostał prezent od Mielocha i warunki zabudowy w miejscu gdzie nikt inny by nie dostał. Smród i fekalia samorządowe. Przeczytajcie to!
Od dawna na czasmosiny2 ktoś sygnalizuje, że Żwirki kupiły działkę 104,obręb Dymaczewo Stare za czapkę gruszek od rolnika.Przemysław Dobrotliwy dał i wuzetkę i sprzedali działkę za 2 bański Indykowi.
Radnym nie pozostaje nic innego jak dosłać tę sprawę do CBA.
Teraz jest taka sytuacja, że gdyby burmistrz chciał sobie zwizualizować działkę 104 w Dymaczewie Starym, dla której wspaniałomyślnie wydał wuzetkę, to musi wystąpić z wnioskiem do hakerów o udostępnienie gminnego systemu informacji przestrzennej.
Jednorazowo, jeśli będą wspaniałomyślni,to udostępnią za darmo.
Wydawało mi się że gmina Mosina pod sterami Przemysława Mielocha sięgnęła dna. Wydawało mi się. My w tym dnie drążymy tunel wgłąb śmierdzącego mułu. Jak nisko można upaść panie Mieloch? Co jutro pójdzie pan do kościoła się wyspowiadać i będzie można grzeszyć dalej? Bez honoru jest pan. Brzydzę się panem. To moje odczucia po lekturze artykułu pani radnej Kaptur. Bulwersujący materiał. Kompromitacja Mosiny.
Jeśli hakerzy wezmą pod uwagę niechęć burmistrza do udzielenia informacji publicznej, to mogą wydać decyzję odmowną i nie wydać mu systemu informacji przestrzennej.Mogą stwierdzić, że to informacja przetworzona, wezwać go w celu wykazania interesu publicznego, a nawet do emisji obligacji w celu wykupu systemu. Kto mieczem wojuje w celu ochrony swoich dupków żołędnych….
Czy UE i Marszałek Województwa już wiedzą, że system na który dali sowitą dotację, żeby z niego mogli korzystać ludzie jest obecnie w posiadaniu kosmitów? Czy dany Przemek, który kiedyś pracował w UMWW mógł nie wiedzieć, że trzeba zrobić kopię zapasową? Tam też nie robią, czy Przemek mało pojętny?
Zostaw karpiu biednego Przemka w spokoju. Wszyscy go opuścili. Nawet jego pupilka sekretarz mu uciekła pukać zuka. Została ino mobberka. Jest sam jak palec. A w radzie tylko Waldek i Don Ricardo. Tego żaden jasnowidz nie przewidywał.
Najważniejsze Janu,że kasa gra.
Do dyskusji jest czy pani Sekretarz uciekła przed przed Przemkiem , z woli Przemka, czy przed hakerami.W sumie miała chyba nosa, bo jak hakerzy zobaczą siermiężne strony ZUK/PUK, to ich nie zaatakują.
Zalatuje biedą i żaden haker się nie domyśli, że to strona publiczna, bo nie ma tam wbrew przepisom bipu.Endrju przemielił dokumenty i kopie zapasowe i nie ma tam czego szukać.Mam nadzieję, że mają tam jeszcze olej napędowy, który dotychczas nie wyciekł z dziurawych jak sito zbiorników.
Na straży tego, żeby w ZUK/PUK nie było nic zgodnie z przepisami, ani ze zdrowym rozsądkiem, czuwa giermek Endrju,który jest nadal zatrudniony w ZUK. Dopóki będzie, ja będę je uważał za spółki prawa dupiewskiego.
Tak,na Don Riccardo burmistrz będzie mógł liczyć dopóki nie zmieni zeznań w sprawie jumy na targowisku. To związek trwalszy niż mąż-żona. W sumie nie wiem kto jest kim w tym związku.
Ktoś pisał słusznie, że piszę nie na temat, bo to nie ma związku z wodą.Mnie się już nie chce. Jeśli młodzi ludzie mają zapał i wiarę, to niech walczą.
Ja widzę dualizm. Aqnaet walczy poprzez budowę studzienek pod inwestycje na tym terenie? Pieprzę taką walkę. Widzę to co WPRIM, a tam wodociąg w lesie w Pecnej (zrealizowany)i kanalizacja w lesie w Pecnej (jeszcze niezrealizowana).Gdyby środki publiczne nie były wydawane bez sensu, to można by je wydać na odszkodowania dla osób,które się czują poszkodowane przez Rozporządzenie z 2012 roku.
Zamiast na to, poszły do lasu.
@karp, masz Ci Karpiu niestety rację, zgninilizną trąci na odległość,wodociąg dla borsuków i wiewiórek to apogeum buty i cwaniactwa, że o Sowinkach, etc. nie wspomnę. Kiedyś Burmistrz,będąc jeszcze zwykłym człowiekem, walczył o te odszkodowania na pierwszej linii frontu, łeb w łeb z rolnikami, a potem widać zwęszył interes i w swoim uporze załatwił w NSA, że odszkodowanie przeszły gminie koło nosa, …. dużo by o tym
@wydra – jutro jest niedziela. Przed każdą mszą można się wyspowiadać. Pójdzie, powie co zgrzeszył, ksiądz zada pokutę, popraw się synu, daj na tacę, zapuka trzy razy. Adios Don Przemyslao. A po niedzieli jest poniedziałek. I zaczynamy od nowa. Może nikt nie zobaczy, może nikt nie skuma, może rada prześpi. Jakoś to będzie. A potem bilet do Warszawy.
Karpiu a co powiesz o inwestycjach w Czapurach? Przekształcenie i pozwolenie na budowę dla Familihous ?
Panie Kris, to ja Pana zapraszam o 7-8 rano w dni powszednie do nauki kierowców, że ta długa prosta droga to nie pas startowy dla samolotów. Dam Panu nawet rower i kask – choć to drugie to tylko dla bajeru, bo w konfrontacji z uderzeniem pędzącego 120km/h do pracy samochodu nic to nie da. Jest wielu, wręcz ogrom rowerzystów, którzy codziennie pokonują tę drogę. Ja z moimi dziećmi chciałbym latem wyskoczyć do Mosiny, ale boję się tych drogowych bandytów, którzy za nic mają ograniczenia prędkości i bezpieczeństwo „słabszych”. Także Panie Kris, może zabierz swoje dzieci (o ile masz) na przejażdżkę rowerem tą drogą i ucz kierowców kultury. Widzę masę ścieżek rowerowych wzdłuż dróg i ani jednego roweru, a tu wycięcie raptem 2 rzędów drzew to problem skali paranoi
Ja mogę się tylko obawiać najazdu Pyzowych klientów przez most.Nie znam bliżej sprawy, ale wydaje się,że czapurscy są zadowoleni. Wybrali na sołtysa lewą rękę Pyzy i zapewnili sobie dostęp do operetki. Moje pytanie czy zaległości podatkowe FH wobec gminy Mosina są regulowane, pozostaje bez odpowiedzi.
Ostatnio miałem wizytę fachowca z Czapur,który mieszka na Pyzowie. Człowiek inteligentny, ale nie śmiałem pytać, czy kiedy kupował nie było innych ofert na rynku, a tylko od gamgsterów. Swego czasu obecni burmistrzowie Mosiny regularnie się z panem Gangsterem spotykali, ale chyba owoców z tego nie było.Nie byli pewni czy uzbrojony,to o zaległości podatkowe nie śmieli pytać.
Uważam że dostęp do wody to sprawa priortytetowa dla mieszkańców miast i wsi, bo bez takich ujęć naprawdę powstają liczne problemy. My mieszkamy pod Poznaniem i musielismy robić umowę z sąsiadem, żeby przyłączyć się do jego ciągu. Warunki takiej umowy żeby odpowiadała obu stronom – to nie taka łatwa sprawa, no i też zawsze wiąże sie z kosztami. Więc jak ktoś nie ma pojęcia o takich sprawach to niech doczyta a potem się spiera kto i w czym ma rację. Można poczytać o sytuacji, może to kogoś przekona: https://www.sluzebnosc.info/umowa-z-sasiadem-o-przylaczenie-do-wody-material-724.html A sami wiecie jak dogaduje się z sąsiadami… :/