Geofizyka Toruń o sobotnim proteście: incydent naganny i niezgodny z prawem
Firma odniosła się do protestu aktywistów Zielonej Fali, którzy w sobotę przypięli się do wibratorów, wykorzystywanych do badań sejsmicznych.
Od kilku tygodni trwają badania, które prowadzi toruńska Geofizyka na zlecenie państwowej PGNiG. Przeciwko działaniom protestuje Aquanet, który zwraca uwagę, że te mogą zagrozić ujęciu wody Mosina-Krajkowo, w pobliżu którego również są wykonywane badania. – Na dzisiaj, przy pierwszym etapie badań geofizycznych, zagrożona jest przede wszystkim jakość wody, która może być narażona na wydzielanie z osadów organicznych, których na terenie ujęcia jest bardzo dużo, które mogą powodować zabarwienie, wzrost twardości wody – tłumaczy Ireneusz Chomicki, główny hydrogeolog spółki, który wskazuje, że badania mogą także wpłynąć na wydajność ujęcia.
Geofizyka zapewnia jednak, że jej działania są nieinwazyjne i nie zagrażają bezpieczeństwu ujęcia. – Nie prowadzimy żadnych wierceń na terenie prowadzonych badań. Jeszcze raz podkreślamy, że prowadzone prace nie mają żadnego wpływu na stan i jakość wody. Prowadzone badania są nieinwazyjne, nie stwarzają zagrożenia dla ujęcia wody, jego funkcjonowania, ani zgromadzonych tam zasobów wody. W głąb ziemi wysyłana jest fala akustyczna odbierana następnie przez rozłożone na powierzchni ziemi czujniki. Tego typu badania prowadzimy na terenie Wielkopolski i całej zachodniej Polski już od ponad 50 lat. Można to porównać do wielkoskalowego badania USG – mówi Maciej Stawinoga, rzecznik prasowy toruńskiej Geofizyki.
Sprawa elektryzuje jednak opinię publiczną, głos zabrali także wielkopolscy parlamentarzyści oraz samorządowcy. Do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które wydało koncesję na poszukiwania złóż ropy i gazu przez PGNiG, pisma wysłali m.in. senator Jadwiga Rotnicka czy prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
W sobotę natomiast przeciwko badaniom protestowali aktywiści z Zielonej Fali. Członkowie grupy rano przypięli się do wibratora – pojazdu, który służy do badań. – Celem nadrzędnym naszego protestu jest , by ministerstwo klimatu i środowiska wycofało koncesję dla PGNiG na prowadzenie prac poszukiwawczych na terenie ujęcia wody – mówił nam w sobotę Łukasz, jeden z aktywistów. – Liczymy, że ktokolwiek przyjedzie i z nami porozmawia. Na razie nikt z nadleśnictwa [Konstantynowo, na którego terenie trwał protest-red.] nie zdecydował się, żeby się tu pojawić. Chcemy, by nadleśnictwo wycofało się ze zgody na prowadzenie badań na terenach leśnych, które ulegają degradacji wskutek wjazdu ciężkiego sprzętu – są niszczone drzewa i ściółka leśna. Domagamy się również tego, że Geofizyka zadeklaruje, że dzisiaj te prace już nie będą prowadzone – dodaje Łukasz.
Protestujący w końcu dostali gwarancję, że w sobotę prace badawcze nie będą kontynuowane. – Po wielu godzinach udało się dojść do porozumienia. Wibratory sejsmiczne znajdują się na bazie, gdzie poddawane są serwisowi i mamy gwarancję tego, że w dniu dzisiejszym nie wrócą do pracy. Badania zmierzają ku końcowi i w ostatnich dniach mają już nie zbliżać się w kierunku ujęcia wody Mosina – Krajkowo. Tym samym kończymy nasz dzisiejszy protest. W dalszym ciągu będziemy obserwowali sytuację i bacznie przyglądali się ochronie ujęcia – poinformowali późnym popołudniem w sobotę aktywiści z Zielonej Fali.
Jeszcze przed zakończeniem protestu oświadczenie w tej sprawie do redakcji wysłał rzecznik toruńskiej spółki. – Geofizyka Toruń uznaje incydent aktywistów za naganny i niezgody z prawem. Spółka podejmie stosowne kroki prawne wobec organizatorów protestu. W szczególności rozważamy wystąpienie z ewentualnym roszczeniem odszkodowawczym w związku z zaistniałym zdarzeniem. Podkreślamy, że nasze badania geofizyczne są realizowane na podstawie wszystkich wymaganych zgód i decyzji, w tym Ministra Klimatu i Środowiska oraz Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu. Są również zgodne z Rozporządzeniem Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu i nie stanowią zagrożenia dla środowiska naturalnego. Jesteśmy gotowi na dialog i wyjaśnienie wszystkich wątpliwości, stanowczo nie zgadzamy się jednak na działania naruszające prawo – przekazał nam Maciej Stawinoga.
W trakcie protestu na miejscu pojawiła się policja, ale funkcjonariusze jedynie wylegitymowali aktywistów i nie prowadzili dalszych czynności.
Tagi: badania, Geofizyka Toruń, Jacek Jaśkowiak, Jadwiga Rotnicka, Krajkowo, Mosina, Nadleśnictwo Konstantynowo, PGNiG, protest, ujęcie wody, Zielona Fala
Wasze komentarze (3)
Do paki ich, niech tam się uwiązują
Panowie super pozytywni, walczą o moją i Twoją, czyli naszą WODĘ. Należy im się szcunek i czapki z głów.
Zrobili z siebie pajacy, a nikt wody nie stracił. Każdy zdążył o tym zapomnieć