Śmieciowy problem
Od kilkunastu dni Mosinę zasypują śmieci. I to dosłownie: wysypują się z przepełnionych publicznych koszy, a wiatr pomaga je roznieść po okolicy. – Bo koszy jest zdecydowanie za mało – zawyrokowała jedna z mieszkanek. Czy na pewno tu leży problem?
Wykonawca nie wywiązuje się z umowy
Wzmożony ruch wokół kąpieliska Glinianki oraz centrum Mosiny może tłumaczyć przepełnione śmietniki, szczególnie po weekendzie. Ale problem pojawił się wraz z początkiem czerwca niemal w każdym miejscu w gminie. Pełne śmietniki, reklamówki ze śmieciami stojące obok, luźno leżące butelki, papierki i puszki. To nie zaległości z dwóch dni, a minimum kilkudniowe. – Wezwaliśmy firmę, która odpowiada za wywóz odpadów z przestrzeni publicznej do natychmiastowej poprawy sytuacji – poinformował burmistrz Dominik Michalak w pierwszym tygodniu czerwca.
Przetarg na odbiór, transport i zagospodarowanie odpadów z obiektów i terenów publicznych gminy Mosina wygrała firma FB Serwis z Warszawy. W przetargu udział wzięły jeszcze dwie firmy: ZUK Mosina oraz Amos Glass Recycling z Czapur, jednak oferty nie spełniły wszystkich warunków postawionych przez zleceniodawcę. Umowa podpisana na przełomie stycznia i lutego br. opiewa na kwotę 279 922 zł i obejmuje opróżnianie śmietników trzy, a w niektórych miejscach nawet pięć razy w tygodniu. W ostatnich tygodniach kosze były jednak opróżniane znacznie rzadziej.
– Oprócz oficjalnych monitów odbyło się spotkanie w Urzędzie Miejskim w celu wyjaśnienia nieprawidłowości – poinformował nas burmistrz Dominik Michalak. – Firma złożyła w poniedziałek 19 czerwca wyjaśnienia oraz zobowiązała się do poprawy w zakresie realizacji usług, w tym sprzątania ścisłego centrum miasta według zapisów umowy. Oczekuję poprawy sytuacji w najbliższych 2 tygodniach, jeśli to nie nastąpi przejdziemy do prawnego egzekwowania zapisów umowy. Jako działanie uzupełniające wzmacniamy również kontrolę związaną z posiadanymi umowami na zagospodarowanie odpadów przez przedsiębiorców oraz nieruchomości zamieszkałe. Jest to o tyle istotne, że w wielu miejscach kosze są przepełnione z powodu podrzucania odpadów pochodzących z firm oraz gospodarstw domowych – podkreślił burmistrz.
Śmieci zabierać do domu?
Przy okazji informacji w mediach społecznościowych w tej sprawie wywiązała się dyskusja wśród mieszkańców. – Zwiększenie liczby koszy nie jest rozwiązaniem sytuacji, a chęć zabrania własnych śmieci do domu. Zwykłe ludzkie wygodnictwo – zauważył pan Artur. – Jeśli kosz pełny,to się nie wpycha nogą na siłę kolejnego, tylko po prostu pakuje w worek i wyrzuca w domu. W górach nie ma śmietników, a jakoś ludzie potrafią zabierać śmieci ze sobą – dodała pani Natalia.
– Zwielokrotnienie ilości koszy tylko pogłębia problem – zauważył pan Artur. – Wszystkie odpady pokonsumpcyjne jak udało się na taką górę Pożegowską wnieść, bez pomocy tragarzy, to chyba puste opakowania lżej znieść i wyrzucić w swoich domowych koszach. To tylko złamanie mentalnej bariery. Na razie jako społeczeństwo przerabiamy etap nauki. Miejskie kosze właściwie powinny służyć do awaryjnego zostawienia czegoś, co nie sposób dowieźć do własnego kosza – podsumował dyskusję pan Artur.
Ta argumentacja nie przemawia jednak do wszystkich. – Za śmieci każdy z nas płaci i to niemałe podatki. Obowiązkiem miasta jest usuwanie tych śmieci i utrzymywanie miasta w czystości – zabrał głos pan Krzysztof. – Po to są przestrzenie publiczne, żeby z nich korzystać, a żeby było w nich czysto, to muszą być odpowiednio wyposażone, między innymi w kosze na śmieci odpowiedniej wielkości – dodała pani Karolina.
Tagi: Burmistrz gminy Mosina, Dominik Michalak, gmina Mosina, śmieci
Wasze komentarze (10)
Poznańska filia FB Serwis nie wyrabia się już chyba z niczym. W Poznaniu nie dają rady, pełno skarg, śmieci odbierane z opóźnieniem, teraz kłopoty w Mosinie. No ale takie są skutki wymiany fachowców na dyletantów i bałagan w zarządzaniu firmą. Szkoda tylko, że w efekcie odbija się to na mieszkańcach, a osoby realnie za to odpowiedzialne nie ponoszą żadnych konsekwencji.
W górach nie ma śmietników że względu na dzikie zwierzęta. Jakby nie było, Mosina jest miastem. Ludzie płacą podatki, tak samo jak w okolicznych gminach. Dbanie o gospodarowanie odpadów leży w obowiązku gminy. Nie widziałem w Puszczykowie, Luboniu czy u innych sąsiadów, żeby mieszkańcy chodzili po mieście z woreczkami ze śmieciami. Gminą trzeba zarządzać. Tak samo jest z kwestią zamiatania chodników. Kto jest za to odpowiedzialny? W niektórych miejscach nie widać chodnika spod piachu. Ulice udało się zamieść ale chodniki wyglądają jak pole.
Jak masz chodnik przy posesji to odpowiada mieszkaniec a i z tym jest problem
Gdzie straż miejska? Strażnicy w gminie jest od śmieci. W gminie Mosina tak straż miejska się nauczyła, że czeka na donos gdzie i kto wyżucił śmieci! Wydać odpowiednie polecenie, niech za śmietniki-porządek się wezmą tam gdzie ich miejsce. Z mieszkańców portfela dostają miesięczną pensję, to niech w końcu wezmą się do wypełniania swoich obowiązków.
To wszystko to jedna wielka parodia.Pamiętam, że za tej złej komuny MPO było w każdej gminie i to oni zajmowali się wywozem śmieci z posesji,sprzątali miasto, parki, skwery, wywozili szambo itp. Wszystko było rozplanowane i nie było żadnych problemów a jak coś nie tak to wizyta w urzędzie i wszystko w mik załatwione. Teraz do każdej usługi inna firma i gówno z tego wychodzi tylko kasę ciągną. Pan Artur to chyba z choinki się urwał z tym zabieraniem śmieci do domu. Dziekuję
Tylko pamietajmy ile wtedy było śmieci! Opakowań jednorazowych, butelek plastikowych, zanim coś porównujemy warto się zastanowić
Naturalnie,masz rację. Pamiętaj jednakże, że firmy mogą a nawet powinny się rozrastać,czyli na przykład było 10 do obsługi a dzisiaj może być 40-stu.
ten caly syf powstal jak przestal zbierac smieci z koszy bardzo mily i pomocny pan z tej firmy
to jest szczera prawda p[ozdrawiam pana z bialego peugota
Rowniez sie zgodze, ze jak jeden Pan z firmy FB-serwis, przestal zbierac smieci, to zrobil sie straszny jeden wielki syf…