Ktoś podrzuca śmieci na boisku w Dymaczewie Nowym
Na gminnym boisku w Dymaczewie Nowym odnotowano kolejne przypadki nielegalnego podrzucania śmieci. Mimo że teren został niedawno zmodernizowany, problem z zanieczyszczaniem tego obszaru nie ustaje.
W związku z tym incydentem, Urząd Miejski w Mosinie postanowił objąć boisko doraźnym monitoringiem. Kamery mają zapobiec dalszemu zaśmiecaniu tego publicznego miejsca. Wprowadzone środki mają na celu ochronę boiska i zapewnienie, że będzie ono służyć mieszkańcom zgodnie z przeznaczeniem.
Władze gminy wyraziły zaniepokojenie, że mimo starań o poprawę infrastruktury, wciąż dochodzi do takich sytuacji, które negatywnie wpływają na wspólną przestrzeń. Wcześniej, do podobnych incydentów dochodziło nad Kanałem Mosińskim. Wówczas udało się ustalić sprawcę, który przyznał się do winy i został ukarany podwójnie mandatami o łącznej kwocie 1000 zł.
Straż Miejska w Mosinie przypomina, że za zaśmiecanie miejsc publicznych grozi kara grzywny w wysokości nie mniejszej niż 500 złotych.
Widzisz porzucone śmieci lub kogoś, kto pozbywa się w ten sposób odpadów? Skontaktuj się ze Strażą Miejską: 501 467 312, 61 8197-855 lub straz.miejska@mosina.pl
Przypomnijmy, od 1 października w gminie Mosina wzrosną opłaty za wywóz odpadów, co może przyczynić się do nasilenia problemu nielegalnego pozbywania się śmieci. Niektórzy mieszkańcy, szukając oszczędności, mogą decydować się na podrzucanie odpadów w miejscach publicznych.
Tagi: Dymaczewo Nowe, dzikie wysypiska, gmina Mosina, śmieci, straż miejska
Wasze komentarze (16)
Co to znaczy „szukając oszczędności, mogą decydować się na podrzucanie odpadów w miejscach publicznych”?
Odpowiedź, to brak podpisanej deklaracji na wywóz odpadów.
Ustawa dot. gosp. odpadami i surowcami wtórnymi nie ogranicza ilości oddawanych do wywozu odpadów. Określa jedynie sposób wystawiania przed posesję np. pojemniki lub worek w określonym kolorze.
A tam na tych domkach to też muszą mieć opłatę śmieciową? My na rod mamy umowę podpisaną z firmą prywatną
Fawela nad jeziorem musi gdzieś śmieci wyrzucać. Ciekawe jaki plan na ten cały nielegal mają aktualne władze? Oczywiście nikt nic nie widzi i nie słyszy. Mosina naturalnie piękne miejsce. A w budżecie deficyt. Rety boskie. Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Jezu, to naprawdę kontrolują normalnych mieszkańców co płacą uczciwe a tymczasem nielegalni działkowicze zostawiają śmieci gdzie popadnie, a uczciwi za to płacą? Jeśli tak to coś tu jest nie tak.
Mosina to stan umysłu z jej radnymi i burmistrzami. Do kokotka z nimi.
Dlaczego kierowcy śmieciarek z ZUK nadal jeżdżą pod prąd ul. Żeromskiego? Uprawnienia do kierowania śmieciarkami znaleźli w paczkach z chipsami?
Co ma piernik do wiatraka? Masz zastrzeżenia, to zadzwoń do centrali a nie zawalasz pretensjami forum… Na co liczysz? Ktoś ma to przeczytać i załatwić sprawy za ciebie?
Piłeś, nie pisz.
A co robi w tym czasie Straż Miejska?
Gdyby właściciele działek mieliby gdzie zostawić worki i mieli możliwość, że ktoś je zabierze, uważam, że robiliby to w sposób cywilizowany. W czym rzecz? Kiedyś zastanawiałem się, jak robią to w Boszkowie. Zadzwoniłem w kilka miejsc. Sprawa odbioru śmieci z domków rekreacyjnych b. prosta. Użytkownicy mają podpisaną umowę z firmą, która odbiera od nich śmieci w workach foliowych. Ale nie są to zwykłe worki, a worki „dedykowane”. Posiadają nadruki firmy odbierającej odpady. Użytkownicy domków kupują takie worki, załóżmy, po 30 zł sztuka i w ramach opłacenia worka pustego, jest już w tym zawarta opłata odbioru śmieci. Proste? Przedstawiłem ten pomysł pani prezes ZUK, ale jak widać nie była wówczas i nie jest obecnie tym zainteresowana.
Do byłego radnego Kasprowicza! To jak jest z tym skarbnikiem Gminy Mosina – kto nim jest, bo mam wrażenie, że artykuł w Faktach był pisany pod wpływem…
Należy zacząć od tego, za całą niemal zabudowa w Dymaczeqie nad jeziorem to nielegal. Gdzie ci ludzie odporwadzaja szamba panie Kasprowicz? Radni i każdy kolejny burmistrz jest ślepy na to. Wpn też nic nie robi, choć to otulina wpn. A domków przybywa.
Gdy wojewodą był Łęcki to miało dojść do zrównania z ziemią nielegalnych faweli na Jeziorem Dymaczewskim. Jakieś wpływowe fumfle musiały zablokować uporządkowanie sprawy faweli.
A teraz wszyscy udają, że nie ma tego bałaganu. Strefa „no go zone”. Burmistrz nie widzi, radni nie widzą, urzędnicy nie widzą, park narodowy nie widzi. Jak małe dzieci. Zasłaniam oczy i nie ma mnie. Nie ma problemu. A szambo do gleby i jeziora, śmieci do lasu.
@Łukasz Kasprowicz – w Boszkowie zabudowa jest legalna. W Dymaczewie nie.