Mieszkańcy Rogalinka dobrze wiedzą, czym jest czekanie. Na ulicę Sikorskiego, jedną z najdłuższych i najczęściej zalewanych, czekają od 1972 roku. To wtedy powstała kultowa restauracja „Skarpa”, a razem z nią obietnica, że droga w końcu zostanie wyremontowana. Ponad pół wieku później, po licznych opóźnieniach, nieudanych przetargach i zerwanych umowach projektowych, pojawia się nadzieja. Zakończono konsultacje społeczne i trwa nowy etap opracowania projektu.
W artykule „Epopeja Sikorskiego w Rogalinku” pisaliśmy o dramacie codziennego życia mieszkańców tej ulicy. Głębokie dziury, zalania, brak odwodnienia, brak światłowodów i brak perspektyw. To wszystko stało się dla wielu codziennością. Mieszkańcy tłumaczyli nam, że poruszanie się po ulicy to dla osób starszych czy dzieci ryzyko dla zdrowia, a także zagrożenie uszkodzenia samochodów. Jedyną możliwością wyjścia z domu w czasie deszczu jest tutaj założenie wysokich kaloszy.
W połowie kwietnia tygodnia odbyły się konsultacje z mieszkańcami w sprawie koncepcji rozbudowy ulic. Burmistrz gminy oficjalnie podziękował mieszkańcom za udział. Jak podkreślił: „Z uwagi na złożoność projektu, w dniu 11 kwietnia 2025 r. w Urzędzie Miejskim w Mosinie, odbyło się spotkanie z zespołem projektowym w celu omówienia możliwości i wypracowania optymalnych rozwiązań geometrii. Treść Państwa poszczególnych wniosków została przeanalizowana i omówiona również w trakcie spotkania.”
W efekcie zapowiedziano m.in. zmianę strony przebiegu chodnika na części ulicy Sikorskiego, zaprojektowanie progów zwalniających, weryfikację systemu odwodnienia, dodatkowe wpusty i kanały technologiczne. Na skrzyżowaniu z ulicą Piaskową, pomimo skomplikowanego układu wysokościowego, również mają zostać wprowadzone zmiany.
Sporo wniosków dotyczyło szczegółów technicznych – zjazdów, dostępności do prywatnych posesji, problemów ze spływem wód opadowych czy braku kanalizacji sanitarnej. Urząd w odpowiedzi zapewnił, że:„zwróci się z zapytaniem o możliwość budowy sieci w trakcie trwania prac budowlanych drogowych lub przed nimi.”
Co istotne, geometryczne zmiany zaproponowano również tam, gdzie projekt groził naruszeniem ogrodzeń – m.in. w przypadku działki, gdzie właściciel stanowczo sprzeciwił się przejęciu fragmentu swojej posesji: „- Zalecono dokonanie zmian w geometrii w przypadku przedmiotowej nieruchomości i przeanalizowanie geometrii drogi pod kątem podobnych przypadków.”
W styczniu 2024 roku, podczas spotkania z burmistrzem Michalakiem oraz jego zastępcami: Romanem Kolankiewiczem i Adamem Ejchorstem padła zapowiedź, że budowa ulicy Sikorskiego może ruszyć w perspektywie około pięciu lat. Czy tym razem uda się doprowadzić projekt do końca?
Zanim rozpocznie się budowa Sikorskiego (patrząc na aktualny potencjał inwestycyjny Gminy gdzie standardem staje się budowa ulic w etapach vide Plan Przetargów w Gminie na 2025 rok) to miną moim zdaniem dziesięciolecia. Tym bardziej, że ulica Sikorskiego z punktu drożności ruchu w Rogalinku nie jest najistotniejsza a bardziej dla ewentualnych objazdów Rogalinka (element sytuacji nadzwyczajnych i kryzysowych) większe znaczenie ma ulica Podgórna, która łączy bezpośrednio drogę z Poznania praktycznie z mostem na Warcie (z ominięciem centrum Rogalinka).
Ten fakt może mieć kolosalne negatywne niestety znaczenie dla szans na możliwość pozyskania ewentualnych dotacji unijnych przy budowie ul. Sikorskiego.
Do tego w artykule nie ma mowy o tym na jakim etapie jest sprawa odprowadzenia wody deszczowej do Warty z ulicy Sikorskiego. Kilka lat temu przed mostem (od strony Rogalinka) budowano kolektor deszczowy (za chyba coś koło 3 mln zł) i to ten kolektor miał przyjąć wodę deszczową z ul. Sikorskiego i w przyszłości ulic Rogalinka i odprowadzić ją dalszym kanałem rurowym do Warty. Tego odprowadzenia do Warty raczej jeszcze nie ma a bez tego odprowadzenia budowa ulicy Sikorskiego nie będzie mogła ruszyć.
Madera czeka na ulice od stu lat. W Mosinie nie potrafą nawet uhonorować mieszkańców ,którzy skończyli 100 lat pół roku temu i mieszkają nadal przy ulicy pełnej wody i dziur (ul.Jasna )
Pan Burmistrz woli za to szukać dyrektorów ZUKu u Jaśkowiaka.Ciekawe na co liczy ?
na cud i tyle.
Ja myślę ,że szykuje sobie lądowisko. Ile lat można oszukiwać wyborców i porazać gminę swoją nieudolnością? Karma wróci i prędzej będzie referendum niż się temu fircykowi wydaje.
Jak można nie wiedzieć ,kto w gminie kończy 100 lat ?
To o czym wie ten fircyk ?