Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Redakcja GMP | środa, 14 mar, 2012 |

O rybach na wesoło

Wracam znowu do omówienia nowych przepisów, jakie dotyczą wędkowania w ramach ustawy o ochronie zwierząt wprowadzającej zasadę równych szans.

Ryby na wesoło

Okazuje się, że wszelkie robaki, które sprzedają sklepy, a więc czerwone, białe i wszelkie inne pinki to też są zwierzęta i nie można ich traktować nieludzko. Wstrząsające zwłaszcza są warunki, w jakich one przebywają od momentu zmagazynowania ich dla potrzeb handlowych aż do chwili, kiedy zakładane są przez wędkarza na haczyk. Każdy praktykujący miłośnik wędkowania wie doskonale, o czym jest mowa. Aż dziwne, że dotychczas nikt nie zwrócił na to uwagi, że zwierzęta te przewożone są w skandalicznych warunkach w małych, zamkniętych pojemniczkach, bez dostępu do świeżego powietrza, a czasami wręcz bez światła i wody. Trudno byłoby tutaj nie wspomnieć o barbarzyńskich praktykach zamykania białych robaków w lodówkach, aby uniemożliwić im dalszy, harmonijny rozwój. Nic nie jest w stanie usprawiedliwić faktu, że pakuje się je po 220 sztuk w jednym mały pojemniczku. Jeden drugiego nieustannie musi nadeptywać, przepychać się bliżej wieczka i do tego musi cały czas trwać w „ładnym” – apetycznym wyglądzie. Toż to prawdziwy skandal, niehumanitarne i nieludzkie, żeby robaki tak traktować. Albo takie czerwone rosówki. Pakuje się je po dziesięć sztuk, jedna na drugą, daje im się trochę błotka czarnego, kapkę wody i na wieczku opakowania się pisze „10 wesołych koleżanek”. To są kpiny z demokracji, wszyscy mają mieć od teraz równe szanse, wtedy dopiero będziemy weseli cały czas. Niedopuszczalne na dalszą metę są praktyki segregacji czerwonych robaków. Wręcz rozdzielenia rodzin, zrywania więzi pokoleniowych, dlatego wszystkie rozmiary muszą być razem, przynajmniej mieć możliwość kontaktu ze sobą. Dziadek czerwony robak, babcia czerwona robakowa powinni być razem ze swoimi dziećmi, czerwonymi robaczymi i wnuczętami czerwonymi robaczeńtami, wtedy ominie ich ten wszystkich ogarniający stres. Taki robaczek jak będzie zrelaksowany automatycznie nie będzie nerwowy. Pozwoli się spokojnie zainstalować na haczyku, z lubością zanurzy się w wodzie i wesoły, apetyczny będzie zwabiał ryby o wiele skuteczniej. Ja wiem, że może się znajdą tacy, co się będą z tego śmiali, ale takie są teraz nowe ustalenia i na cały świat trzeba spojrzeć pod tym kątem. W jaki sposób wprowadzić to wszystko w życie! O tym z kolei mówi osobna dyrektywa w formie zarządzenia poparta odpowiednimi paragrafami. Postaram się do nich jak najszybciej dotrzeć, bo robi się cieplej i czas nagli.

Ogłoszenie:

Biuro przepowiadania przeszłości wznawia działalność pod nowym szyldem na łamach gazety.

eRCZe „Spławik”

Ryby - akwarium WPN

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Felieton

Tagi:

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Skomentuj