Nowy most nad Wartą: Mosina widzi szansę, Luboń chce dodatkowej drogi
Przygotowania do budowy mostu łączącego Luboń z Czapurami nabierają tempa. Nowa przeprawa ma stanowić alternatywę dla przeciążonych mostów w Rogalinku, na Starołęce, autostradzie A2 i ulicy Hetmańskiej w Poznaniu. Jednak nie wszyscy są zgodni co do tego, jakie skutki przyniesie inwestycja, której koszt może wynieść nawet 200 mln zł. Władze Lubonia obawiają się, że most spowoduje paraliż komunikacyjny na drodze wojewódzkiej, podczas gdy mosiński samorząd widzi w nim szansę na poprawę transportu i rozwoju komunikacji publicznej.
Most Luboń – Czapury
Nowy most przez Wartę o długości 213 metrów połączy DW430 w Luboniu z drogą powiatową 2460P w Czapurach. Przeprawa będzie dostępna dla kierowców, pieszych i rowerzystów, a także przystosowana do przejazdu ciężkiego sprzętu wojskowego. Inwestycja obejmie budowę jezdni, chodników, ścieżki rowerowej oraz przystanków autobusowych.
Luboń w obawie przed korkami
Burmistrz Lubonia, Małgorzata Machalska podkreśla, że budowa mostu musi iść w parze z budową tzw. drogi południowej, która odciąży miasto. Problemem jest jednak brak finansowania na ten projekt. – Od wielu lat zwracaliśmy uwagę, że wraz z budową mostu musi powstać droga, która połączy go z Komornikami i dawną drogą krajową nr 5 oraz pozwoli na przekroczenie linii kolejowej tunelem lub wiaduktem. Na taką drogę od lat zarezerwowane jest w Luboniu i Komornikach miejsce – zauważa burmistrz Machalska.
Według niej, jeśli droga południowa nie powstanie, zamiast usprawnienia ruchu nowa przeprawa jedynie pogłębi problem zakorkowania Lubonia. Przypomnijmy, kilka lat temu odstąpiono od koncepcji rozbudowy drogi wojewódzkiej nr 430, która stanowi połączenie Lubonia, Puszczykowa i Mosiny z Poznaniem. Każdego dnia trasę tę pokonują tysiące pojazdów. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska nie wydał zgody na rozbudowę trasy, argumentując ją stratami dla środowiska, związanymi z m.in. migracjami zwierząt czy poziomem hałasu na terenie WPN.
– Koszty rozbudowy DW430 szacowano na ponad 40 mln zł. Wtedy usłyszeliśmy, że jest to kwota, jaką rocznie wydaje się na wszystkie drogi wojewódzkie w Wielkopolsce. To jest zbyt kosztowne zwłaszcza w Luboniu, gdzie należałoby wyburzyć kilkanaście budynków, wysiedlić kilkadziesiąt osób i zapewnić im odszkodowania. Ten wariant nie wchodzi w grę – zauważa burmistrz Lubonia.
Jednocześnie burmistrz wskazuje, że choć sam most jest finansowany z programu „Mosty dla Regionów”, to już budowa dróg dojazdowych i tunelu przez linię kolejową, przecinającą miasto musiałaby zostać sfinansowana przez Luboń i Komorniki, co znacząco przekracza możliwości finansowe tych samorządów. Jeśli chodzi o samą linię kolejową to jest ona zmorą dla codziennie pokonujących tę trasę kierowców. Bardzo często dochodzi tutaj do sytuacji, w której kierowcy skręcający w stronę centrum Lubonia, blokują przejazd drogą DW 430, przez co tworzą się korki. W tym przypadku, okazało się, że nawet budowa wiaduktu w Łęczycy nie rozwiązała do końca problemu oczekiwania na przejazd pociągów na ulicy Armii Poznań.
– Wcześniej marszałek województwa nie widział możliwości partycypowania w kosztach projektu i budowy tunelu bądź wiaduktu, który pozwoliłby na bezkolizyjne przejście pod czy nad torami. Takie rozmowy prowadzone były jeszcze przez mojego poprzednika w momencie przebudowy linii kolejowych. Wówczas miano nadzieję, że taką przeprawę uda się zaprojektować. Okazało się to niemożliwe, marszałek odstąpił od tych deklaracji i temat pozostał nierozstrzygnięty. A nie jest do udźwignięcia samodzielnie przez Luboń. Nasz budżet nie pozwala na realizację takiej inwestycji bez pieniędzy powiatowych czy wojewódzkich – zauważa Machalska.
Dlatego dla Lubonia niezwykle istotne jest, aby powstały rozwiązania, które zapobiegną paraliżowi komunikacyjnemu, w przypadku skierowania do miasta dodatkowego ruchu z Czapur.
– Światełkiem w tunelu jest zapowiedź bezkolizyjnego przejazdu na Starołęce. Liczę na to, że jego realizacja spowoduje, że mieszkańcy Czapur będą mieli dogodny dojazd do Poznania i nie będą musieli tak licznie korzystać z nowego mostu – dodaje burmistrz Lubonia.
Mosina widzi szansę na rozwój
Inaczej na budowę mostu patrzy burmistrz Mosiny, Dominik Michalak. Chodź zgadza się z burmistrz Lubonia co do budowy wiaduktu na Starołęce, to dla niego jest to inwestycja, która wraz z drogą Babki-Świątniki-Radzewice usprawni ruch w gminie i pozwoli na rozwój komunikacji publicznej. Michalak podkreśla, że choć most zwiększy ruch na trasie, to odpowiednie rozłożenie obciążeń może złagodzić skutki tej zmiany.
– Mamy pełną świadomość, że po otwarciu mostu zwiększy się intensywność ruchu. Po stronie Mosiny droga powiatowa w Czapurach jest do tego przygotowywana. Trwa jej modernizacja, będą chodniki i nowe przystanki – tłumaczy burmistrz Michalak.
Co więcej, nowa przeprawa umożliwi uruchomienie nowych linii autobusowych, które połączą Czapury, Daszewice i Wiórek z Luboniem i Mosiną.
– Budowa tego mostu pozwoli także na rozwój transportu publicznego. Chcemy uruchomić bezpośrednie połączenie autobusowe łączące Czapury, Daszewice i Wiórek przez most do Lubonia i dalej do szpitala w Puszczykowie oraz samej Mosiny – zapowiada burmistrz gminy Mosina.
Według Dominika Michalaka, dla sprawnego funkcjonowania tego układu jest rozwój infrastruktury kolejowej, gdyż jego zdaniem, nie da się uniknąć korków w naszym regionie.
– Jazda samochodem w okolicy dużego miasta zawsze będzie się wiązała z korkami. I one będą występowały niezależnie od tego, ile pasów i dróg wybudujemy. Tylko dobra komunikacja publiczna da alternatywę i pozwoli rozwiązać te problemy. W samym powiecie mamy kilkaset tysięcy aut, w Poznaniu drugie tyle. Jeśli będzie coraz więcej aut, to będzie coraz więcej korków – podsumowuje.
Kosztowna inwestycja z niepewną przyszłością
Budowa mostu łączącego Luboń i Czapury to ambitne przedsięwzięcie, którego realizacja wciąż zależy od uzyskania finansowania. Choć Zarząd Dróg Powiatowych w Poznaniu planuje złożenie wniosku o pozwolenie na budowę w ciągu najbliższych miesięcy, faktyczny start inwestycji przewidywany jest najwcześniej na 2027 rok, a ewentualny koniec na 2029.
– Budowa jest uzależniona od otrzymania finansowania, a o to możemy się starać najwcześniej w marcu przyszłego roku – informuje Katarzyna Fertsch, rzecznik prasowy ZDP. – Jeśli pieniądze zostaną nam przyznane, ogłoszony zostanie przetarg. Do tej pory otrzymaliśmy dofinansowanie jedynie do prac projektowych. Koszt przygotowania dokumentacji to około 1,9 mln zł, z czego ponad 1,5 mln zł powiat poznański otrzyma z budżetu państwa w ramach programu Mosty dla Regionów – tłumaczy Katarzyna Fertsch.
Koszt całego przedsięwzięcia, szacowany na 150–200 mln zł, obejmuje nie tylko samą przeprawę, ale także niezbędne drogi dojazdowe. Wciąż otwarte pozostaje pytanie, czy tak ogromny wydatek rzeczywiście rozwiąże problemy komunikacyjne regionu, czy jedynie przesunie korki na inne odcinki dróg.
Tagi: Babki, budowa mostu, Czapury, Droga nr 430, gmina Mosina, inwestycje, korki, Luboń, most w Rogalinku, powiat poznański, Poznań, Rogalinek, Starostwo Powiatowe w Poznaniu, Starołęka, Zarząd Dróg Powiatowych, ZDP
Wasze komentarze (8)
chciało by się rzec „polska partanina”. Z problemem zostanie Luboń z zakorkowanymi ulicami. Naturalnym działaniem winien być totalny remont drogi DK430 i to nie na całym odcinku z Lubonia do Mosiny (skoro Park ma być chroniony) ale od wiaduktu nad autostradową obwodnicą (Wilda) do wiaduktu nad torami w stronę Mosiny. Tam powinny powstać ze trzy ronda i co najmniej jeden tunel do Dworcowej w Luboniu pod torami. Mosina z wiecznymi dotychczas korkami od Czapur a bardziej Starołęki (po południu) odetchnie, bo większa część pojazdów przejedzie mostem od Czapur do Lubonia i dalej do szeroko pojmowanej sypialni Mosina.
Proponuję wejść na stronę Głosu Wielkopolskiego. Jest tam artykuł o tej inwestycji. Przedstawia jak na to patrzy Luboń. I faktycznie władze tamtego miasta mają powody do niepokoju. W artykule jest też obszerny wywiad z naszym burmistrzem. Pan Michalak opowiada tam, oceńcie państwo sami.
Po zlikwidowani jednego przejazdu przez tory kolejowe w Luboniu, chętni do przedostania się na drugą stronę torów korkują Armii Poznań przez brak lewo i prawo skrętu. To powinno być już dawno zrobione.
Rondo w tym miejscu nie rozładuje korków. W czasie zamkniętych rogatek będzie nieprzejezdne (zakorkowane).
Dlatego mam wrażenie, że bardziej pod wojsko jest to budowane
Warto patrzyć na to tez jako skrócenie dystansu z Czapur do Poznania. Korki były i będą ale trasa będzie o dobre parę kilometrów i problematycznych skrzyżowań krótsza.
Dokładnie. Most odciąży również inne drogi, jak np. Hetmańską.
Cała nadzieja w tym, że wojsko zmusi aktualny rząd do sfinansowania budowy. Przy pogarszającym się stanie budżetu państwa tylko nacisk MON może to spowodować. Bo poza tym piniendzy ni ma.
Każdy kto blokuję i chce blokować tą inwestycję działa na szkodę państwa, na szkodę rozwoju gospodarczego. Pani burmistrz niech wszytko zrobi aby ta inwestycja była zrobiona z drogą do węzła komunikacyjnego Komorniki. Chyba że ta inwestycja panią burmistrz jest zbyt dużym kalibrem. Urząd Lubonia niech się weźmie do roboty! Suchy las i Tarnówo Podgórne już dawno wyprzedziło PKB Luboń.