Afera wodociągowa obnażyła słabość samorządu. Zajmie się nią prokuratura
Radni przyjęli uchwały o skierowaniu do prokuratury sprawy sieci wodociągowej, która powstała w lesie w Pecnej.
To efekt kontroli gminnej Komisji Rewizyjnej. Wyniki postępowania przedstawił Andrzej Raźny, przewodniczący komisji. – Sprawa pokazała słabość burmistrza, urzędu w Mosinie, ale także radnych – stwierdził Andrzej Raźny.
Zawiadomienia będą dotyczyć radnego Waldemara Wiązka oraz byłego burmistrza Mosiny Jerzego Rysia i obecnie zasiadającego w urzędzie Przemysława Mielocha. Zdaniem Komisji Rewizyjnej, w trakcie procedowania inwestycji, polegającej na budowie wodociągu w lesie w Pecnej i planowania budowy kanalizacji, doszło do naruszenia zasad gospodarności i celowości wydatkowania środków publicznych oraz rzetelności.
– Budowa wodociągu i planowanie budowy kanalizacji nie powinny być realizowane a procedowanie tych inwestycji nastąpiło z naruszeniem prawa – mówił radny Andrzej Raźny. – Dążąc do budowy wodociągu [w Pecnej – red.] burmistrz Jerzy Ryś oraz Przemysław Mieloch narazili spółkę Aquanet na wydatek kwoty 241 818 zł – dodał przewodniczący Komisji Rewizyjnej, zwracając uwagę, że wodociąg może nigdy nie być użyty i w tym momencie wydatek, jaki poniósł Aquanet, dla spółki może oznaczać stratę.
Ponadto, w przypadku skanalizowania leśnych działek rodziny Waldemara Wiązka, budowę sieci w portfelach odczuliby mieszkańcy Mosiny – stawka za ścieki wzrosłaby o 0,15 zł/m3.
Komisja Rewizyjna zwróciła także uwagę na możliwe poświadczenie nieprawdy przez Przemysława Mielocha w czasie składania wniosków o realizację inwestycji oraz złamanie zapisów Ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzeniu ścieków . Waldemar Wiązek miał złamać natomiast art. 25a Ustawy o samorządzie gminnym, który mówi o zakazie brania udziału przez radnego w głosowaniach, które dotyczą jego interesu prawnego. Są to przepisy o charakterze antykorupcyjne, które mają przeciwdziałać wykorzystywaniu mandatu do prywatnych celów.
– Podsumowania komisji nie wynikają z faktu sprzyjania bądź niesprzyjania obecnej władzy – mówił Andrzej Raźny. – Łączy nas, by standardy procedowania inwestycji były transparentne. Decyzja nie jest łatwa, ale ubiegaliśmy się o mandat, by służyć rozwojowi Mosiny. Przez zawodzący mechanizm kontrolny, zaufanie do nas uległo nadszarpnięciu. Burmistrz nie może być samodzielnym władcą, a urzędnicy muszą mieć prawo do artykułowania własnych opinii. Nie jest usprawiedliwieniem to, że procedowanie inwestycji zaczęło się w poprzedniej kadencji. Były dwa lata na wstrzymanie inwestycji i w tym czasie takiej woli ze strony burmistrza Mielocha nie było. Na tym kończy się nasza rola, jako radnych, dalej powinny tą sprawą zająć się odpowiednie organy. Jesteśmy to winni mieszkańcom – podsumował Andrzej Raźny.
– To jest nasze wspólne dziecko: burmistrz wnioskuje, rada uchwala – stwierdził burmistrz Przemysław Mieloch, mówiąc o budowie wodociągu w lesie. – Mapki, które pokazywały przebieg inwestycji to nie był tylko rok 2020 ale także rok 2019. Przedstawiłem bogaty materiał komisji rewizyjnej, ustosunkowałem się do protokołu. To jest wszystko, co mam do powiedzenia – powiedział burmistrz Przemysław Mieloch.
Nikt więcej nie zabrał głosu w dyskusji.
Za podjęciem uchwał o skierowaniu zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego oraz obecnego burmistrza Mosiny do prokuratury o głosowały radne i radni: Arkadiusz Cebulski, Zbigniew Grygier, Elżbieta Jarecka, Małgorzata Kaptur, Łukasz Kasprowicz, Michał Kleiber, Roman Kolankiewicz, Marcin Ługawiak, Wiesława Mania, Jan Marciniak, Dominik Michalak, Maciej Patela, Andrzej Raźny, Jolanta Szymczak, Czesław Tomczak i Waldemar Waligórski. Od głosu wstrzymał się radny Ryszard Rybicki, nie głosował radny Waldemar Wiązek, nikt nie był przeciw.
W sprawie złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez radnego Wiązka, rada jednogłośnie podjęła uchwałę o skierowaniu sprawy do prokuratury.
Aquanet, którego Mosina jest udziałowcem, na podłączenie do wodociągu, leżących w lesie działek żony radnego Wiązka, wydał blisko ćwierć miliona złotych. Gdyby doszło również do budowy kanalizacji, sieć kosztowałaby około 2 milionów złotych. Od ujawnienia przez nas sprawy, zarówno burmistrz Mieloch jak i radny Wiązek, nie mają sobie nic do zarzucenia.
Tagi: afera, afera wodociągowa, Andrzej Raźny, burmistrz, Dominik Michalak, Jan Marciniak, Jerzy Ryś, Komisja rewizyjna, Małgorzata Kaptur, Mosina, Pecna, prokuratura, Przemysław Mieloch, Rada Miejska, Waldemar Wiązek, wodociąg w Pecnej
Wasze komentarze (34)
Jeżeli panowie burmistrz i radny nie mają sobie nic do zarzucenia,powinni kontynuować budowę zaprojektowanej kanalizy i dorzucić jeszcze asfalcik.
Ja bym tam jescze pływalnie dorzucił.
Nie tyle pływalnię ile kasę, która wypływa dzięki pomysłom Raźnego i burmistrza.
Ostatnio mi nie odpowiedziałeś to zapytam jeszcze raz. Ilu was pracuje nad tymi komentarzami ? Sam siedzisz bidoku czy kolegę do pomocy Ci dali jednak bo już sam nie wyyabiałeś ? Każdy kto ma iloraz inteligencji chociaż troche wyższy od jajka widzi co tu się dzieje a wy dalej bawicie w plusiki i minusiki pod komentarzami jakby to cokolwiek zmieniało.. Spójrz dzisiaj w lustro i zadaj sobie pytanie czy po to Ty kończyłeś szkoły i studia pewnie też żeby dzisiaj siedzieć i klikać plusiki pod swoimi komentarzami żeby szefo był zadowolony ?
Brawo radni, wybrnęliście z tego z twarzą. Teraz pałeczka dla prokuratury. Wierzę, że winni tej afery zostaną odpowiednio ukarani.
A gdzie referendum ? Myślicie ,ze prokuratura za Was to załatwi ?
Tak załatwi jak cudowne rozmnożenie targowiskowej kasy…
Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w poprzednim artykule na tym portalu. Radni planują wkrótce zwołać nadzwyczajną sesję w tej sprawie. Już nie mogę się doczekać.
Podczas dyskusji na sesji nad Oświadczeniem w sprawie Lex TVN radni mówili, że winni się zajmować lokalnymi/gminnymi sprawami a nie ogólnopolskimi. Poziom wypowiedzi /np. Marciniak, Kasprowicz/ dobitnie świadczył, że wielu z nich nie powinno się zajmować nawet własnym podwórkiem.
Ok, dobrze że ten młyn się już zakończył i wiadomo na czym kto stoi.
Teraz można przygotować zawiadomienie do prokuratury na burmistrza gminy oraz radnego Andrzeja Raźnego, że w trakcie procedowania inwestycji, polegającej na przygotowaniu budowy basenu, doszło do naruszenia zasad gospodarności i celowości wydatkowania środków publicznych oraz rzetelności.
Różnica w stosunku do Pecnej jest taka, że w Pecnej wydatkowano ok. 250 tys zł spółki Aquanet, a dla nieistniejącej inwestycji basenowej wypłynął z budżetu gminy ok. 1 mln zł. Z tej rury nadal wypływa gminna kasa w kwocie zapewne ok. 20 tys. zł miesięcznie, ale kogo to obchodzi? Raźny doradzał burmistrzowi, a rada skwapliwie zatwierdzała pomysły, które doprowadziły do tej straty.
A basenu jak nie było, tak nie ma i długo nie będzie.
No to prokurator będzie miał robotę!
Wiązek niech teraz za rurkę z wodą do swoich działeczek zapłaci te około 250 tyś.z własnej kieszeni i będzie ok.Kanalizacja też na swój koszt..cwaniaczek..
Zgoda, ale kto zwróci kasę za nieistniejący basen? Widzę dwóch kandydatów – co najmniej!
Jak w tej sytuacji ma wyglądać współpraca burmistrza i rady do wyborów. To będzie zmarnowany czas.
Pracownicy UM mają mnóstwo nadgodzin.Jest wyjście z tej sytuacji. Skoro połowa pracowników jest zaangażowana w interesy jednej rodziny, to niech ich przejmie Żwirex lub Żwirex 2.
Za późnego Rysia pracownicy zaczęli publikować Karty Informacyjne Przedsięwzięć.Za Mielocha potrzebują nadgodzin by ich nie publikować.
Wczoraj to było coś strasznego. Nawet się źle czułem i długo spać nie mogłem. Burmistrz i radny szli na rzeź jak baranki. Nikt ich nie bronił. Rada i Pani Przewodnicząca byli bezwzględni. Może tak trzeba było, a może trzeba było im dać czas na jakieś uzdrowienie sytuacji. Np radny zwraca całą kasę za wodociąg i kruszywo i cofa wnioski o dolesienie, burmistrz składa do końca roku rezygnacje z urzędu, nie wiem, może trzeba było się jakoś ułożyć. Wytoczono taką armatę. Ta armata jak odpali to rażenie będzie ogromne. Otworzy puszkę Pandory – bez dna. A może o to chodziło, żeby przewietrzyć struktury władzy w Mosinie. Może i dobrze. Okaże się, jaki tego będzie bilans zysków i strat za jakiś czas.
Tą dwójkę wczoraj wszyscy opuścili. Upadek. Nawet ci najwierniejsi. Stare polskie przysłowie powiada: ,,prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” i coś w tym jak widać jest i warto o tym pamiętać. To dla mnie była taka lekcja z wczoraj najważniejsza.
To ładnie że radny Wiązek zrezygnował z głosowania nad uchwałą o zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko burmistrzowi. Zachował się jak trzeba! Innym zabrakło odwagi!
Niech mu będzie ale tylko jako symboliczny akt odwagi, którego innym zabrakło. Reszta jest zło.
Napoleon, kiedy wracał spod Moskwy i dostawał solidnie w „torbę” mógł liczyć na swoją gwardię. Ta zawsze i w każdej sytuacji przy nim stała, do końca. Mielochowi jednak pozostali tylko Rysiu oraz Waldek i trzeba przyznać, że cokolwiek o nich napisano i powiedziano złego, jako jedyni zachowali się z klasą. Zostawmy to jednak historykom, niech piszą dalej doktoraty.
Zostawmy także (na razie) sprawę Raźnego i wczorajszą sesję. Niektórzy na samą myśl o jej przebiegu jeszcze przed 16-tą dostawali drgawek… Wyobrażam sobie, co się działo po sesji.
Radni mosińscy to albo totalne wiejskie głupki (że użyję ulubionego sformułowania jednego z mosińskich wieszczów), albo wyrachowani cwaniacy. Niech to „rozkmini” luboński karp, mnie to wisi.
Podam jeden z brzegu przykład, a jest ich dużo – budowa ulicy Polnej. Ktoś od razu zapyta: a dlaczego nie budowano wtedy ulicy Mieszka I?
Odpowiem, a jakie to miało znaczenie? Kto lobbował za wybudowaniem tej ulicy i kto był beneficjentem i wygranym tej inwestycji? Radni, którzy w rządku chodzili w tej sprawie do magistratu doskonale wiedzieli, co robią. Pozostali także wiedzieli, podnosząc łapkę w tej sprawie na komisjach i na sesji rady. Jak to mówią: „tak czy owak, zawsze Nowak”. Tak samo było z rozważaniem Mieszka, czy Polna. Na końcu tej rymowanki był właściciel FWMT. Od razu pojawia się zadanie dla Raźnego, bo zna się jak nikt na liczbach. Ile zyskał beneficjent tej inwestycji na wzroście cen działek w tym rejonie? I nie pytajcie nikogo w Mosinie o to, kto wiedział, co dzieje się w tle, bo każde dziecko wiedziało. Dlatego ocenę naszych radnych pozostawiam karpiowi. I jak panie karpiu, totalne wiejskie głupki, czy wyrachowani cwaniacy? By była jasność to nie wszystko, co wiąże niektórych radnych z tą inwestycją, ale o tym potem.
To tak na marginesie Puszki Pandory z wpisu powyżej, o której czasem wspominał jeden znamienity radny.
I to by było na razie tyle…
Luboński karp zauważył tyle, że wzrósł poziom krytycyzmu radnej Mani.Twardą opoką władzy na wczorajszej sesji były Waldemary i Don Riccardo.Jedna z pań od Waldemarów, już wcześniej zaczęła głosować różnie.Nie wiem natomiast co z tą z AW Parapety.
Co do Mieszka I, to osobiście nie znam, ani jego, ani sprawy.
ale z tego co się dowiadywaliśmy to ciąglę ulica Mieszka I nie ma pozwolenia na budowę ze względu na problemy z uzyskaniem jakichś dokumentów ze starostwa. Masz jakieś inne ifnormacje w tej sprawie? będę wdzieczny jak przekażesz.
Napoleon Pandora kto to wytrzyma!
KR nie otrzymała z urzędu odpowiedzi na pytanie dlaczego wodociąg i kanalizacja lasu się wydłużyły. To może ja spróbuję, bo wydaje mi się to proste. Od pierwszych planów gabinetowych do realizacji radny uczestniczył w wielu ważnych głosowaniach.Widocznie burmistrz był z jego głosowań zadowolony i wyraził swoją wdzięczność. Jeśli kanaliza wydłużyła się 5-krotnie to oznacza, że proporcjonalnie wzrosły zasługi radnego.Oba Waldemary były na tyle cwane, że nie sprzedały abonamentu na głosowania.Oni się targowali przed każdym ważniejszym głosowaniem i dlatego tak często Żarówka wnosił o przerwy.Przy okazji sprzedali też głosy girls.
Ale teraz chyba drogi Waldemarów się rozeszły? Jeśli dobrze pamiętam a mogę się mylić bo już była pozna pora to jeden z nich głosował na drugiego żeby go prokuratura przeczesała.
Przedtem zeszły się w ZUK. Może te kontrakty żż(żwirowo-żarówkowe)załatwiali im pracownicy ZUK,
którzy z ich ugrupowania startowali w wyborach, i tym samym zrobili im kuku?Kto wskoczy na ich miejsce? Endrju tylko zacierał ręce, bo wiedział że jedna faktura wystarczy i miał ich w garści.No rzeczywiście Czapurski też głosował za zawiadomieniem prokuratury.
http://www.mosina.esesja.pl/glosowanie/614481/c67f9e24d32e409
Dba o image, bo we wrześniu wybory króla Czapur.
Ulica Polna była wybudowana bo ma tam kilka pięknych niezabudowanych działek właściciel FWMT. Ma tam też swoja rezydencję. Prywatnie przyjaciel Wiechy i Don Ricardo. W dodatku częsty gość razem z dwiema wyżej wymienionymi osobami na plebani w Krośnie. Tam nic nie jest przypadkowe.
ulica Polna to nie tylko jeden biznesmen ale wiele innych domów. Wiele osób mieszka tam i jeździ tamtędy od czasu gdy Boczna (od Głównej) stała się jednokierunkowa. Na pewno „sympatie ludzkie” pomagają w przyśpieszeniu pewnych inwestycji tylko aby nie było to patologią władzy jak w przypadku leśnych rezydencji Wiązka.
Nie wiem czy Wiecha nie zacznie się dystansować od
Don Riccardo.Chyba się nawet skrzywiła kiedy wygłaszał orędzie do narodu:bezpieczeństwo jest najważniejsze. Z mowy ciała wyczytałem:ciołku, mówisz to co roku.
wczorajsza sesja pokazała, że radni są za tym aby przerwać chore układy które zawładnęły gminą i za których tolerowanie powinni się wstydzić. Gmina stacza się za Mielocha i on jest za to odpowiedzialny. Radny Wiązek bezkarny przez tyle lat doił gminę. Robił to za Springerowej, Rysia i Mielocha dymał też radnych jak chciał. Gdyby miał honor to już dawno by zrezygnował z mandatu ale nawet wczoraj nie odpuścił w swoim szalbierstwie. Za każdym razem na sesjach i komisjach dopytuje się o magistralę do Borkowic – tak kocha tą miejscowość??. Ano jego teść i szwagier (albo i jeszcze kto inny z rodziny) mają ogrom podzielonych działek przed Borkowicami. Działek nikt nie kupuje (oprócz kilku) bo nie ma tam wodociągu i kanalizy. Jak będzie woda i kanaliza interes ruszy. Ile razy Wiązek pisał interwencje i zapytania w tej sprawie (można sprawdzić na BIP-ie) mnóstwo tego. Nawet wczoraj nie odpuścił.
Będą wychodzić różne brudy. Ciekawe będą treści protokołów z przesłuchań sporządzonych pod groźbą karną za składania fałszywych zeznań. Tak jak Raźny mówił, że nie było możliwości zasięgnięcia informacji od byłych pracowników urzędu, w tym kierownik Szeligi. Ta pani ma pewnie wiele do posiedzenia. Raport Raźnego był ograniczony o brak instrumentów, którymi dysponuje prokurator. Przed prokuratorem będą inaczej ćwierkać.
Będą wychodzić brudy w prokuraturze lub nie.
19 lipca Pan Burmistrz spotkał się z Posłem Bartłomiejem Wróblewskim. Prawnicze konotacje p.Posła są powszechnie znane.
Ja nie rozumie jednej rzeczy, dlaczego rada nie złożyła zawiadomienia ad rem tylko od razu walnęła ad personam. Czy to aby nie skomplikuje zawiadomienia? Pewnie prawnicy zainteresowanych to wytkną. Prawnicy po przeciwnej stronie
powinni to może na tym etapie przeredagować.
Z Wikipedii:
Przedstawienie zarzutów w toku śledztwa lub dochodzenia kończy fazę prowadzenia postępowania przygotowawczego w sprawie (in rem), a rozpoczyna fazę postępowania przygotowawczego prowadzonego przeciwko określonej osobie (in personam)
Może te uchwały w takim razie są źle podjęte i trzeba je powtórzyć? może jakiś znawca prawa karnego procesowego by się wypowiedział , np. Karp?
Na mój chłopski rozum może trzeba było zrobić uchwałę w sprawie narażenia Gminy na szkodę i zostawić sprawę prokuraturze która ustali osoby odpowiedzialne bo może się okazać że będzie ich więcej a teraz zawężono ich krąg. Nie wiem czy to wiąże ręce prokuraturze w jakiś sposób i trudni prowadzenie dochodzenia. Może pan przewodniczący KR by nam to wyjaśnił: Dlaczego zdecydowano od razu wskazać osoby zamiast zawiadomić prokuraturę w sprawie?
Bardzo dobrze zrobili.Tylko ci krętacze mają interes w rozwodnieniu sprawy.
Bo nie byłoby efektu WOW 🙂