Klimat się zmienia. Susza 2022
Pożary, słabej jakości plony, brak wody w okolicznych rzekach, niskie ciśnienie w przydomowych instalacjach, a nawet burze piaskowe, które przeszły przez naszą okolicę w połowie kwietnia to problemy, z którymi będziemy zmagać się coraz częściej. Wydawało się, że po epidemii Covid-19 oraz wybuchu wojny w Ukrainie, nic gorszego nie może nas już spotkać. Okazuje się jednak, że w tym roku będziemy zmagać się także z suszą.
Temat ten poruszany jest na naszych łamach od dawna. Sytuacja tym bardziej powinna niepokoić, gdyż nic nie wskazuje, że najbliższe lata przyniosą zmianę na lepsze. Wczesne żniwa, ubogie plony to problemy z jakimi zmagają się rolnicy. Na przestrzeni tych lat, w gminie Mosina, która z definicji jest gminą miejsko-wiejską niewiele się zmieniło. A potrzeby są spore. Okoliczne rzeki, takie jak Kanał Mosiński, Samica Stęszewska, Głuszynka, Wirynka czy Kanał Szymanowo-Grzybno rokrocznie wysychają, zarastają, a w większości z nich, w lipcu czy sierpniu, możemy przejść tzw. suchą stopą. Niestety ,na sygnały te najwidoczniej władze są ślepe, gdyż niewiele się dzieje, aby zadbać o kurczące się zasoby wody. Brakuje inwestycji, mających na celu zatrzymanie, piętrzenie wody w rzekach. A ta, w okresach, w których jest najbardziej potrzebna – zwyczajnie wyparowuje.
Jak podaje wikipedia, susza to długotrwały okres bez opadów atmosferycznych lub nieznacznym opadem w stosunku do średnich wieloletnich wartości i wysoką temperaturą. Natomiast susza hydrologiczna to występujący w następstwie suszy atmosferycznej okres, podczas którego przepływy w rzekach spadają poniżej wieloletnich wartości średnich. W przypadku przedłużającej się suszy obserwuje się znacznie zmniejszone zasoby wód powierzchniowych, a także obniżenie poziomu zalegania wód podziemnych (ich późniejsza regeneracja jest procesem długotrwałym).
Susza powoduje przesuszenie gleby, zmniejszenie lub całkowite zniszczenie upraw roślin (a co za tym idzie klęski głodu), zmniejszenie zasobów wody pitnej, a także zwiększone prawdopodobieństwo katastrofalnych pożarów.
„Wielkopolska stepowieje”, słyszymy coraz częściej. Niestety jest to fakt. Według szacunków Wielkopolska jest najbardziej dotkniętym suszą regionem w Polsce. Z czego najgorsza sytuacja występuje na północ i południe od Poznania tj. w gminie Mosina, Kórnik i Luboń. Niewystarczające opady oraz prognozowane coraz wyższe temperatury oznaczają, że susza będzie się pogłębiać.
– W całej Wielkopolsce, patrząc z Lubuskim, susza występuje w wierzchniej warstwie gleby – mówi na antenie Radia Poznań Marta Ceglarek z specjalista Wielkopolskiej Izby Rolniczej. – Jeżeli będzie padać deszcz, rośliny jakoś będą w stanie funkcjonować, jeżeli nie, na pewno odbije się to na jakości plonu, ilości plonu i na sytuację ekonomiczną rolników, która i tak nie jest w tej chwili dobra. Począwszy od drogich nawozów, kosztów energii, środków produkcji – to na pewno przełoży się na ceny – dodaje Marta Ceglarek.
Jednym ze sposobów radzenia sobie z tym problemem są zbiorniki retencyjne, które służą poprawie bilansu wodnego, a także łagodzeniu skutków suszy i powodzi. Obecnie, jeden z nich powstaje właśnie na terenie gminy Kleszczewo, gdzie odnotowuje się jedne z najniższych w Polsce roczne poziomy opadów deszczu. Inwestycja, która powstaje, na terenie Kleszczewa, realizowana przez PGW Wody Polskie, czeka na swój finał już 30 lat. Obiekt powstanie w grudniu 2022 r. Woda znajdzie się tu, w wyniku spiętrzenia wody rzeki Męciny, po wybudowaniu zapory czołowej znajdującej się około 70 m powyżej drogi Tulce–Środa Wielkopolska. Zbiornik będzie miał pojemność retencyjną 242 tys. m3, będzie tutaj magazynowanie prawie 67 tys. m3 wody dla nawodnień rolniczych, w tym użytków zielonych.
Tego rodzaju inwestycje przyczyniają się do rozwoju turystyki, ale przede wszystkim niwelują niedobory wody, a także wezbrania powodowane gwałtownymi ulewami. W obliczu nasilających się zmian klimatu takie rozwiązania są skuteczne. Niestety, przykład Kleszczewa to kropla w morzu potrzeb.
– Trzeba przeprowadzać procesy odwrotne niż te, które zaczęły się dwa stulecia temu: nawadniać pola, sadzić lasy mieszane. Nieodzowne jest też kontrolowanie obiegu wody w miastach – twierdzi prof. Lech Ryszkowski z Polskiej Akademii Nauk.
W związku z występującą suszą także strażacy mają trudny okres. Panująca susza doprowadza do ogromnych pożarów w lasach i na polach. Podobnych zdarzeń, o ile nie spadną deszcze, będzie więcej. Długotrwałe susze mają wpływ na częstotliwość i rozmiary pożarów. O ile skutki ekonomiczne są wymierne, o tyle następstwa ekologiczne są bardzo złożone i trudne do wyliczenia.
Przy okazji warto zaznaczyć, że często zmagamy się z błędnym mitem wypalania traw, którego rzekomym efektem miałoby być lepsze użyźnienie gleby. Ten stary zwyczaj skutkuje wyjałowieniem gleby, prowadząc do zaburzenia naturalnego cyklu obiegu materii. Trzeba też dodać, że popioły są szybko rozwiewane przez wiatr, co jeszcze silniej zubaża glebę.
Czy działania jednostek mogą zatrzymać postępujący proces stepowienia? Nie rozwiąże to systemowego problemu, ale pewne działania, które powinny stać się naszym nawykiem, mogą dać wytchnienie matce naturze. W jaki sposób? Łapać deszczówkę do podlewania roślin, czy zmienić kąpiel na prysznic. Oprócz drobnych nawyków domowych, możemy też zadbać o naszą przestrzeń zieloną: sadzić rośliny, które zatrzymują wodę w glebie.
Więcej na temat problemów z wodą w naszym regionie oraz o genezie powstawania suszy przeczytacie w artykułach Tomasza Kaczmarka:
Tagi: gmina Mosina, gmina Puszczykowo, Grzybno, powiat poznański, susza, Wielkopolska
Wasze komentarze (19)
Dlatego miasto powinno się dogadać z Wodami Polskimi i zbudować jaz w dolnym biegu kanału by móc regulować w kanale poziom wody.. Proste jak by
budowa cepa..nie jest to kosmiczna technologia..
Takie rozwiązanie może doprowadzić do zalania lub utrudnienia wydobycia urobku w żwirowni
Wody Polskie już zdołały zniszczyć naturalną retencja w postaci zwalonych przez bobry drzew na kanale mosinsko .Dzisiejsza hydrologia to nie pruski sposób melioracji tylko zatrzymanie wody kosztem ewentualnych czasowych podtopien za które twór Wody Polskie powinien wypłacać odszkodowanie a nie dążyć do najszybszego odprowadzenia wody do morza
Właśnie dzięki regulacji rzek, rolnikom, wycinkom drzew i betonozie w miastach (oraz fermom i innym wielkim koncernom hodowlanym) mamy to, co mamy. Tu przynajmniej są rozlewiska w okolicy, Warta ma gdzie meandrować i to jest własciwy kierunek.
Stepowieją też głowy decydentów, którzy wydają pozwolenia na żwirowanie przy brzegach rzek i kanałów, a później się dziwią że nie ma wody.
do tego nadmierny i niekontrolowany wyrąb drzew, brak świadomości decydentów o wzajemnych powiązaniach między gospodarką wodną a innymi działaniami, zła polityka zagospodarowania przestrzennego powodująca presję na zasoby wodne, przedkładanie interesów krótkoterminowych nad długoterminową zdolność ekosystemów do regeneracji
Wypalanie traw to jedno, ale „idioci” wywalający niedopałek papierosa przez okno to co?
Miałam dwa razy okazje widzieć takie zachowanie, niestety na policje sie nie dodzwonilam aby podac nr rejestracyjne takich osobników…..
Widziałem nie tak dawno coś takiego we WPN – tlący się niedopałek na suchej ściółce, kto wie jakby się skończyło, gdybym go nie zagasił. Pożary lasów wynikają z tego, że LP i inni własciciele leśni pilnują ich tylko wtedy, gdy im to na rękę lub gdy chcą podbić kiepski PR.
Nierzetelny artykuł. Przecież jest wodociąg w lesie w Pecnej, flagowa inwestycja gminna zwiększająca zasoby wodne. Czego więcej oczekiwać.
Ten wodociąg dla radnego żwirującego, który wstydu nie ma za grosz to jakaś kpina. Co z tym prokuratorem ??? złamano przecież prawo wprowadzając suwerena i instytucje w błąd, poświadczono nieprawdę, ten wodociąg i trwanie żwirującego w samozadowoleniu już nawet nikogo nie obrusza, a to skandal jest nad skandale
Zgadzam się. I do tego zachęca to następnych cwaniaków do piastowania funkcji radnego i zaspokajania własnych interesów.
Gmina jest konsekwentna w korupcji politycznej i stara się zadbać, by uchwalić Studium, które pozwoli na to,żeby las w Pecnej nie był lasem.To ma nadać sens wcześniejszym działaniom i sprawić, by korupcja nie biła po oczach
nie wszyscy cwaniaczą, czasami zbyt wąskie horyzonty, znudzenie i zadupie wyłazi
@Gizela – co prawda to prawda. Nasi radni to ciasne umysły. Studia skończone (albo i nie) to jest za mało. Świata nie widział, a mędrkuje jeden z drugim. Małomiasteczkowa mentalność, brak obycia, kiszenie się we własnym sosie. Komu radni chcecie zaimponować? Komu? Niestety winni są ci mieszkańcy co głosują ciągle na tych samych. Wiesia Maniowa, don Ricardo, Walduś Żwiruś, Szymczak, Jarecka co oni wnoszą w naszą gminę? Kolejna niedopuszczalna rzecz to radny i sołtys. Albo jedno albo drugie. To budzi podejrzenia, a zachowania takich radnych są wybitnie stronnicze. Mamy 5 takich radnych. Potem burmistrz kupuje za wiejskie inwestycje głosy radnego i sołtysa. Tylko ślepiec tego nie widzi. Mieloch podobno rozwalił magistrat, a rada sama się skompromitowała. A wodociągiem to żyjemy tylko my mieszkańcy. Radni nie mają ochoty samooczyścić środowiska, bo po co? Bo wyjdą inne ich interesy. Praca dla krewnych na przykład.
Dalej powtarzam,że cały problem wyboru mosińskich radnych tkwi w lokalnych Komitetach Wyborczych,które typują swoich znajomków na kandydatów.
@hipis jedynym radnym, który jest faktycznie wykształcony, obyty, światowy to radny Michał Kleiber. Owszem nie zawsze zgadzałem się z jego opiniami, ale szanuje i cenie. Tylko on powinien w radzie pozostać. Cała reszta out. Niestety pan Michał z tego co widzę od dłuższego czasu zrezygnował z aktywności, pewnie jest załamany tym do czego doszło. Ja od siebie powiem tylko tyle, że nie mamy ani burmistrza ani rady. O typie jak Kasprowicz nie wypowiem się, bo szkoda słów.
Kasprowicz jest spoko, inteligentnie szyderczy. Brakuje mu klasy Jana Marciniaka, ale swoje dokłada. Tylko zboczyliśmy z tematu. Ten jest o lekceważonej przez decydentów suszy i grabieżczej polityce środowiskowej. Niektórzy powinni otworzyć szerzej oczy. Burmistrz mówi, że winny działania człowieka, ale to są jego działania, wizja przyszłości, głupie parcie na kasę, konsumpcjonizm, widzenie świata i religia.
nie wiem czy bycie „wiecznie przeciwnym” jest spoko…
Można być też jak ruscy, wszyscy za. I to też nie jest spoko.