Zaczarowany kamień – zakład kamieniarski
Z kamienia można zrobić niemal wszystko. Byłam bardzo zaskoczona, kiedy okazało się, że owoce – jabłka, gruszki, banany, śliwki leżące na tacy w biurze firmy, wyglądające jak naturalne, to wyroby z marmuru.
6 | 06.02.2010
Maksiu
– Na początku wszystko było idealnie, zachorowałam w piątym miesiącu ciąży. Zawsze byłam podatna na infekcje, tym razem choroba ogarnęła cały organizm i zaczęły się krwawienia. Cztery razy byłam w szpitalu, ale odsyłano mnie do domu z zapewnieniem, że z dzieckiem jest wszystko w porządku. W Dzień Dziecka rano stwierdziłam, że chyba pękł mi pęcherz płodowy.
Niesamowita mieszanka wybuchowa
Zmarły 29 lat temu perkusista zespołu Led Zeppelin – John „Bonzo” Bonham był niewątpliwie muzykiem wybitnym.
Puszczykowo – skansen socjalizmu?
Wspólną cechą kontaktu mieszkańców Puszczykowa i Mosiny ze swoimi radnymi jest… brak tego kontaktu.
Urok starych butelek
Jeszcze niewiele lat temu stare butelki nie budziły w Polsce większego zainteresowania wśród kolekcjonerów. Wydawać się mogło, że starych butelek u nas nie ma, ponieważ zgodnie ze zwyczajem, butelki się tłucze i wyrzuca.
12 | 06.01.2010
Bez człowieka nie ma nic
Firma Wieczorek Meble Tapicerowane z Krosna powstała w 1990 roku, 8 stycznia 2010 r. będzie obchodzić 20 – lecie swojego istnienia. Jest znana w całej niemal Europie, produkuje zestawy wypoczynkowe, narożniki, sofy, łoża i fotele. Jej założyciel od urodzenia mieszka w Krośnie – z tą miejscowością związał swoje zawodowe życie, rozsławiając ją także poza granicami kraju.
Niuchacz skarbów z okolicy i pryszczata złodziejka
Puszczykowskie małe, uśmiechnięte i rozgadane buzie wiedzą już, że na wielkiej i dzikiej prerii, gdzie noc goni dzień, a słońce przypieka ognistymi promieniami księżyc, można spotkać same niesamowite osobowości.
Myślałam, że mi się to śni
Najgorszy był ubiegły tydzień, bo zasiłek rodzinny przyszedł później niż zwykle. Nie było nic do jedzenia, ale pani Basia przyniosła im chleb, pan, który po artykule w gazecie podarował rodzinie kuchenkę, przyniósł serki, ktoś inny dał coś jeszcze do jedzenia i… wytrzymali.
Moja siostra podarowała mi życie
Umówiłyśmy się w pizzerii na Farbiarskiej w Mosinie. Obie siostry do ostatniej chwili zastanawiały się, czy rozmawiać o tym na łamach gazety. Ostatecznie zgodziły się opowiedzieć o sobie tylko dlatego, że może to pomóc osobom będącym w takiej samej sytuacji jak one. Młodsza siostra we wrześniu oddała starszej swoją nerkę, ratując jej życie.
„Metal” to nie szatan
Ogólnopolskie zamieszanie zaczęło się za drzwiami mosińskiego pokoju. Bartek Stachowiak jest mieszkańcem Mosiny i wielkim pasjonatem muzyki. Podjął się realizacji niesamowitego i niespotykanego dotąd w Polsce projektu pod nazwą Consumption Of Power.
Gitara klasyczna to taki specyficzny instrument
Przedstawiamy Państwu wywiad z Krzysztofem Pełechem, polskim gitarzystą klasycznym przeprowadzony we Wrocławiu przez Remigiusza Szumana – dyr. art. Festiwalu Gitary Bez Barier w Mosinie
Trzy mroczne dni
Od 1990 roku możemy wreszcie mówić o Katyniu i zbrodniach sowieckich, nie oznacza to jednak, że zbrodnie niemieckie mogą odejść w niepamięć.
Renault Rosiak i Syn Komorniki – Strzał w dziesiątkę
Przypadek sprawił, że będąc w Komornikach w firmie Renault – Rosiak i Syn zobaczyłam…
2 | 25.10.2009
Niezmiennie zachwycająca – Małgorzata Ostrowska
Ściany zadrżały, okna jęknęły…
Nazwałabym ją zwierzęciem scenicznym, ale nie wiem, czy wypada… Bo to piękna i zgrabna kobieta, która już od wielu lat włada sceną z taką siłą, jak mało kto. Małgorzata Ostrowska doskonale odnajduje się podczas koncertów i skupia na sobie całą uwagę widzów. Bardzo mi przykro, panowie z zespołu – rzadko ktoś na was patrzył.
Mosinianie w Chorwacji
Jak mieć święty spokój w święty czas – czyli krótki poradnik dla samoorganizujących się turystów
Trochę Paryża w Puszczykowie
Zacznę od końca: kiedy już wychodziłam z gabinetu pani Beata wzięła do ręki róż i pędzelek, sprawnymi ruchami musnęła mi twarz, powiedziała, że jeśli chodzi o makijaż, bardzo ważne są brwi – błyskawicznie je poprawiła brązową kredką – wyjęła też z szuflady odpowiednią pomadkę i dopełniła reszty. Nie muszę dodawać, że kiedy spojrzałam w lusterko dosłownie mnie zatkało.