Największa klapa w Mosinie. „Czerwonka” na 1. miejscu w rankingu
O tej inwestycji powiedziano już wiele. Razem z basenem mogłaby rywalizować o miano największej klapy w historii Mosiny. „Czerwonka” to zwieńczenie naszego rankingu.
„Czerwonka” w założeniu miała połączyć Szosę Poznańską z ul. Konopnickiej. Niespełna kilometrowy odcinek byłby alternatywą dla tych, którzy chcieliby dostać się do Krosna, Dymaczewa czy Stęszewa. Droga omijałaby korki w centrum Mosiny, które dzięki „czerwonce” byłyby mniejsze. Wszystko to brzmi rozsądnie, ale plany nie doczekały się realizacji. Do tego w Mosinie już nas przyzwyczajono.
Czekamy dopiero siedem lat
„Czerwonka” to prawdopodobnie jedna z najdłużej planowanych dróg w gminie. Na około 650-metrowy odcinek systematycznie rezerwowane są środki od 2013 roku. Prawdopodobnie na drogę przyjdzie nam poczekać jeszcze długie lata, mając w pamięci, że gmina nie potrafi od 14 lat wyremontować 200-metrowej ul. Łaziennej. Na 600 metrów potrzeba zatem czasu.
Pierwsze wzmianki o budowie „czerwonki” to rok 2013. W budżecie zarezerwowano środki i mieszkańcy niebawem mieli zyskać małą obwodnicę. Jednak w 2014 budowa nadal nie ruszała. Na zapytanie jednego z radnych, zastępca ówczesnego burmistrza, Sławomir Ratajczak, zapewnił, że koniec prac projektowych to wrzesień 2014 roku.
W międzyczasie gmina wykupiła działki pod drogę. Łącznie za około milion złotych. 350 tys. poszło z budżetu, pozostałą część stanowiły działki, które gmina wymieniła na te pod „czerwonkę”. Jedna z działek znajdowała się przy ul. Stryjeńskiej. Prywatni inwestorzy zdążyli już tam wybudować domki szeregowe i pawilony handlowe, a na budowę „czerwonki” do dzisiaj nawet nie ma przetargu.
Kosztowne projekty
Kolejne lata to rezerwowanie dziesiątek, a nawet setek tysięcy złotych rocznie na projekty. Do 14 marca 2019, łącznie na procedowanie projektów wydano 60 000 złotych. Co więcej, zastępca burmistrza Tomasz Łukowiak w piśmie, w której zawarł tę informację, nie był w stanie odpowiedzieć, ile gmina jeszcze na projekty wyda. Bo te wciąż są przygotowywane. Na rok 2020 gmina zabezpieczyła w swoim budżecie 100 000 złotych na procedowanie projektu drogi.
Do lat 2019-2020 jeszcze wrócimy, bo ciekawy dla budowy „czerwonki” był rok 2018. Jak możemy się domyślić, w 2018 trwały „prace projektowe”. Do tej pory są to nadal jedyne prace, jakie miały miejsce od początku istnienia koncepcji „czerwonki”.
Gmina sama przeciwko wszystkim
W piśmie z 2018 Przemysław Mieloch tłumaczy nam, dlaczego i przez kogo prace nad „czerwonką” się przeciągają. Na liście znajdziemy: Wielkopolski Park Narodowy, Starostwo Powiatowe, PKP i właścicieli okolicznych działek. Jak widać, gmina nie miała łatwo. Jednak w kwietniu 2018 roku, gdy wszystkie przeszkody w postaci mieszkańców i leśników, zostały pokonane, na budowę przeznaczono w budżecie 5,4 miliona złotych.
We wrześniu już zdjęto te pieniądze z planów budżetowych. Okazuje się, że pomimo prac nad projektami za dziesiątki tysięcy złotych, Zarząd Dróg Wojewódzkich miał wątpliwości co do ich poprawności. Tereny oznaczono jako kolejowe, pomimo tego, że wcale takie nie były, nie udało się porozumieć ze Starostwem co do odległości pomiędzy skrzyżowaniami i popełniono błędy przy podziale budowy na etapy. Wątpliwości Zarządu budziły również poprawność sporządzonych map.
Historia najnowsza
W marcu 2019 zastępca burmistrza informuje, że prace projektowe w związku z „czerwonką” zakończą się pod koniec roku. W tym samym piśmie zaznacza jednak, że termin może ulec wydłużeniu. Powód? Problemy z ustaleniem „geometrii” drogi oraz prace związane z opracowaniem zasięgu dokumentacji. Przypomnijmy, na dokumentacje już w tamtym momencie wydano 60 000 złotych.
Mamy słoneczny kwiecień 2020, ostatecznego projektu budowy drogi nadal nie ma. Co za tym idzie, nie został ogłoszony jeszcze żaden przetarg. Tymczasem doszły ogromne wyzwania natury epidemiologicznej. W tej perspektywie trudno spodziewać się „czerwonki” w najbliższych latach.
Znamienna dla wszystkich wydarzeń opisanych powyżej, jest sytuacja, która miała mieć miejsce na posiedzeniu Rady Miejskiej w listopadzie 2019. Jak mówił radny Dominik Michalak w styczniu tego roku, na posiedzeniu burmistrz miał nie protestować przeciwko stwierdzeniom radnego Andrzeja Raźnego, które poddawały wątpliwości powstanie „czerwonki”. Radny miał powiedzieć, że rozwiązań drogowych w tej kadencji (do 2023) raczej nie powinniśmy się spodziewać. Mimo to, tradycyjnie, na 2020 w budżecie wygospodarowano 100 000 złotych na projekty związane z „czerwonką”.
Klapa nad klapy
Realizacja „czerwonki” nie bez powodu wieńczy nasz ranking największych klap. Nieudolność i spontaniczność działań władz w tym zakresie przez lata urosła do absurdalnych rozmiarów. Rezerwowanie od siedmiu lat w budżetach pieniędzy na tę inwestycję nic nie dało. Na projekty wydano dziesiątki tysięcy złotych. Miliony na wykup działek. Zawsze jednak gmina znajdywała winnych swoich niepowodzeń.
W odpowiedziach Urzędu na pytania radnych czytamy absurdalne przerzucanie winy za przedłużanie się realizacji inwestycji na WPN, PKP, Powiat, a nawet mieszkańców. W kontekście opisanej „inwestycji” tym bardziej ponura wydaje się być wypowiedź Przemysława Mielocha z 2016 roku. W rozmowie z ttvi Mosina zaznaczając słowo „realnie” mówi, że „czerwonka” powstawać będzie w 2018 roku.
Tagi: absurdy drogowe, burmistrz, czerwonka, Dominik Michalak, inwestycje, klapy drogowe, korki, obwodnica, Przemysław Mieloch, Starostwo Powiatowe w Poznaniu, Tomasz Łukowiak
Wasze komentarze (21)
Czerwonka została przykryta sztandarową inwestycją – basenem. Zastanawiam się czy już jakiś słup zarząd i prezes pobierają pensje. Jeśli nie to pewnie już niedługo. Kadencja jest długa, gminna kasa całkiem kusząca,budżet spory. Dużo wałów do zrobienia a dla ludzi… Hmm. Chyba wielkie nic.
Niestety sądzę że już ktoś pobiera sowite wynagrodzenia za nic nie robienie.
A może wystarczy zmienić nazwę na np „Złota” i wtedy się zacznie budowanie. Przynajmniej tak gównianie nie będzie się kojarzyć.
Teraz najlepsza nazwa to koronka
I to jest właśnie polska polityka – wszystko oparte na obietnicach wyborczych. Następna kadencja, następne obietnice. O tych pierwszych już się zapomina. Żyje się następnymi. Tak jak pływalnią, o której ktoś wspomnial.
„absurdalne przerzucanie winy” – skoro kilka instytucji uniemożliwiało budowę, to nazywamy to absurdalnym przerzucaniem winy? mają projektować, budować wbrew prawu?
co jak co, ale czasem schodzą państwo do poziomu Ł. K., nie życzę dalszych takich kroków, bo Wasze artykuły w większości, krótko mówiąc, są dobre 🙂
Nie szukajmy winy gdzieś tam. Wybudowac 650 metrow drogi to zaden wyczyn. Mamy burmistrza ktory nic nie umie nic mu sie nie chce iprocz promowania siebie i tu jest problem. Jak sie tego cwaniaka wymieni na menedzera to czerwonka bedzie za rok Inna sprawa ze mosinska mentalność jest taka ze tak jak jest jest dobrze. Dlatego ta gmina to taki kompletny syf.
I na to właśnie od lat idą nasze podatki, wstyd!
Jedna rzecz została w ostatnich czasach wybudowana hala sportowa. A na tamte inwestycje trzeba cierpliwie czekać kolejna dekadę.
Zapomniałeś o termomodernizcjach szkół i przedszkoli, rozbudowie szkoły w Krośnie, Krosinku i Czapurach, budowie wielu ulic itd. Oczywiście dotyczy to kadencji 2024-2018. W kolejnej miały być złote góry, do czego potrzebnych było dwóch zastępców burmistrza. Dzisiaj zaległa cisza w inwestycjach, wiele realizowanych otrzymało zielone światło jeszcze w poprzedniej kadencji. Czerwonka spieprzona przez historyka, któremu wydawało sie, że może grzebać przy jej projekcie za plecami burmistrza. W końcu zadanie przerosło włodarza i na koniec dał ciała. W zamian chce zbudować most zamiast pomnika dla siebie, by ludzie w spokojnej okolicy mieli także Sajgon pod swoimi oknami. Giga nieudacznik, niesłowny i bardzo niekompetentny. Wiele spraw spartolił. Tak bardzo bezczelny, że swoje nieudacznictwo zrzucił na karb ułomności ludzkiej. Ułomnego nieudacznika powinno się pozbyć natychmiast, by ktoś rozsądny uzdrowił wreszcie Mosinę.
Ktoś na niego musiał zagłosować. Widzę że na tej stronie pisują tylko jego przeciwnicy, żaden się nie przyzna 😀
Po co taka rozbudowana administracja ?? Dwóch zastępców ?? TO JEST CHORE !!!!
Mosina to stan umysłu.
I to nie jest jakaś tam wielka inwestycja, tylko mały fragment drogi, który i tak niewiele zmieni. No ale jeśli jest problem ze zrealizowaniem nawet tak prostej sprawy w tej gminie to aż strach myśleć gdzie idą pieniądze podatników. Miała być Sowiniecka, miała być Leszczyńska, miało być wiele innych dróg, miał być basen, a nie udało się wyremontować nawet … przejścia podziemnego pod torami więc je zamknięto. A zamiast realizacji – jeszcze więcej obietnic, praktycznie każdego dnia nowa obietnica. Wszystkie działania odkładane są o lata świetlne. Paraliż totalny, a sukcesów zero.
A mówiłem jak zbierałem podpisy bo mojej ulicy i okolicy że czerwonka będzie. Niestety lud mi nie zaufał nie zostałem wybrany a teraz narzekajcie że tego nie ma tamtego niema. Trzeba było wybrać mnie a mieliście mnie gdzieś. Wtedy by było wszystko. Pozdrawiam
A mówiłem jak zbierałem podpisy bo mojej ulicy i okolicy że czerwonka będzie. Niestety lud mi nie zaufał nie zostałem wybrany a teraz narzekajcie że tego nie ma tamtego niema. Trzeba było wybrać mnie a mieliście mnie gdzieś. Wtedy by było wszystko. Pozdrawiam
Proponuję by burmistrz wziął sobie jeszcze jednego zastępcę – kolejnego nieudacznika , wtedy będziemy mieli już całkowity kabaret.
Leszczyńska i Sowiniecka są już pewne w przebudowie. Ktoś tu niedoinformowany. Ale dopóki nie nie zobaczę, nie uwierzę.
Burmistrz jest O.K.To Radni są do d…
Proszę zapoznać się z oświadczeniami majątkowymi
i otrzymamy odpowiedz dlaczego są Radnymi
Mosiniacy mają pretensje do Pana Burmistrza ,a nie znają swojego Radnego.Mosina Zieloną Gminą ,ha,ha..
WPN,Natura 2000,…..i co w otulinie WPN kopalnia
Proszę o zwracanie się do swoich Radnych.
Mój jest szczery …”co ja mogę”….
Dla mnie największą klapą jest wyjście gminy z Selektu. Obecnie z tego tytułu mamy już najmniej 7 mln strat. Te pieniadze mogły pójść na coś pożytecznego… Podobno urzędnicy, którzy musieli odejść wiedzieli, że odpowiedzialny za to Mieloch przygotował takie uzasadnienie wyjścia, by przekonać radnych. Podobno też wiedział od tych urzedników, że przygotowane uzasadnienie dla Rady jak i Burmistrza było delikatnie mówiąc lipne. Dlaczego mimo to tak postąpił? Dlaczego naraził gminę na ewidentne straty? Czy tak bardzo wierzył w swoje koncepcje? Co chciał tym udowodnić?
Nie zapomnijcie w rankingu klap wiceburmistrza Mielocha o zaprzepaszczeniu dużych,milionowych dotacji z Unii dla mieszkańców Mosiny na budowę ogniw fotowoltaicznych.