Wiadukt przy ulicy Śremskiej w Mosinie został oficjalnie otwarty dla ruchu kołowego 30 października 2017 roku. Była to inwestycja w ramach modernizacji linii kolejowej E 59 na odcinku Wrocław – Poznań z dużym udziałem funduszy z UE. Niestety, problemu zalegającej po każdych większych opadach wody, nie rozwiązano do dzisiaj (tunel zalewany jest od początku istnienia). Doraźnym odpompowywaniem zajmują się strażacy z pobliskiej OSP. To jednak niejedyny problem z jakim zmagają się osoby pokonujące tę przeszkodę.

W roku 2000 w gminie Mosina mieszkało 23 500 osób. 23 lata później liczba mieszkańców przekroczyła 33 tysiące. Wraz ze wzrostem liczby mieszkańców rozrosło się wszystko: ilość sklepów, szkół, przedszkoli, punktów usługowych, samochodów i pieszych. Jednak w wielu miejscach za tempem rozwoju nie nadążają drogi, wybudowane przed laty, a niespełniające aktualnych potrzeb.

Drogę gruntową i posesje w Żabinku zalewa woda, a liczne dziury i kałuże sprawiają, że codzienna egzystencja staje się znacznie utrudniona dla mieszkańców. Przykra prawda jest jednak taka, że w miejsce nazwy „Żabinko” moglibyśmy wpisać każdą nazwę wsi w gminie, a także samą Mosinę.

Dokładnie dwa lata temu na mosińskim rynku ruszyły prace związane z budową wyniesionych przejść dla pieszych. Niestety, daleko było im do ideału: pierwsza korekta i przebudowa nastąpiła już niecały rok później. W ubiegłym tygodniu przystąpiono do kolejnych prac w tych miejscach.

Oto obraz bezsilności mieszkańców w obliczu cyklicznych podtopień, które dosłownie paraliżują ich życie: – Sobota, 4 listopada, godzina 14.00. Widok z mojego mieszkania przy ulicy Sosnowej w Mosinie – pisze Czytelnik. – Ok. 4:00 rano przestało padać. Służby? Wczoraj przed deszczem normę wykonano, wypompowując resztki z poprzednich opadów (dwa beczkowozy) – informuje załamany mieszkaniec osiedla „Nowe Krosno” w liście skierowanym do redakcji.

Czytelnik bije na alarm. Podobnie jak wielu mieszkańców, od lat zmaga się z ekstremalnymi warunkami na ulicach. Deszcz stwarza niebezpieczeństwo, a ulice przed jego domem przypominają jezioro. Co gorsza, obawy o własne zdrowie stają się codziennością. Przeczytajcie poruszający list z mocnym przekazem od jednego z naszych czytelników.

„Nie” dla rozbudowy drogi wojewódzkiej nr 430 Poznań – Mosina. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska nie wydał zgody na rozbudowę, argumentując ją zbyt dużymi stratami dla środowiska, związanymi z migracjami zwierząt, poziomem hałasu oraz odprowadzaniem wody. Wygląda na to, że w połączeniu z brakiem możliwości budowy obwodnicy, i biurokratycznymi zawirowaniami przy budowie rond, problem zakorkowania Mosiny pozostanie z nami dłużej.

– Przy wyjeździe na ulicę Śremską z Lema powstała wysepka. Mamy tą ulicą prowadzić transport ciężarowy, jak te auta mają skręcić w ulicę Śremską, wyjeżdżając z Lema, omijając tę wysepkę? – zapytał na sesji Rady Miejskiej w dniu 23 czerwca radny Rady Miejskiej w Mosinie Ziemowit Maląg. To pytanie przewija się od paru tygodni w rozmowach mieszkańców i na grupach dyskusyjnych w internecie.

Dopiero co pochyliliśmy się nad nieco absurdalną przebudową drogi rowerowej na ulicy Leszczyńskiej, a tu kolejny „kwiatek” wyrósł na naszych gminnych drogach. Sprawa tym razem tyczy się Daszewic, gdzie zamontowano świetlną tablicę… tuż za słupem.

Kolejna odsłona koszmaru mieszkańców ulic Łaziennej i Kanałowej w Mosinie. Tydzień temu ich ulice zamieniły się w mosińską autostradę. Osobliwą, bo większość jej powierzchni stanowią dziury, a mieszkańcy zamykają okna nie przez hałas, a przez kurz.

Pojawiają się informacje, że prace remontowe na ulicy Sowinieckiej po dwóch dniach działań zostały wstrzymane. Postanowiliśmy dzisiaj sprawdzić z aparatem fotograficznym plac budowy. Zastaliśmy na nim pracowników. Na miejscu pracowała też koparka.

W piątek 28 lutego zapowiedzieliśmy, że stworzymy redakcyjny ranking nieudanych inwestycji drogowych w Mosinie. Przez pięć tygodni, co piątek, opisywaliśmy kolejne fiaska poprawy komfortu podróżowania w Mosinie. Dzisiaj przyszedł czas na podsumowanie rankingu.